Zaletą zajęć - jak twierdzą same uczestniczki - jest to, że nie biorą w nich udziału mężczyźni. Dzięki temu można spokojnie skupić się na jeździe, nie przejmując się opinią facetów i nie wysłuchując ich krytycznych uwag.
Od lat w świecie motoryzacji panuje przesąd, że kobiety nie są tak dobrymi kierowcami jak mężczyźni. Ta opinia przytłacza panie, które na drodze czują się spięte i zmuszane do rywalizacji ze „sportowymi” skłonnościami mężczyzn. Tymczasem statystyki wskazują niezbicie, że kobiety powodują tylko jeden na pięć wypadków drogowych. A jednak stereotyp „baby za kierownicą” wciąż funkcjonuje.
Wychodząc naprzeciw kobietom, organizowane są szkolenia z doskonalenia techniki jazdy z zakazem wjazdu dla Panów. – Takie „babskie ćwiczenia” nie różnią się programem od naszych pozostałych szkoleń – tłumaczy Violetta Bubnowska, dyrektor ośrodka Tor Rakietowa, pomysłodawczyni zajęć. – Kurs z wyłącznym udziałem kobiet ma na celu przede wszystkim „odstresowanie” pań, umożliwienie poznawania swojego samochodu i własnych reakcji w trudnych sytuacjach pod okiem przyjaznych instruktorek. Wyjątkowa atmosfera tych szkoleń sprzyja opanowaniu emocji i otwarciu się pań na wyzwania jakie stawia jazda w ulicznej dżungli.
– W odróżnieniu od mężczyzn Paniom nie są potrzebne ćwiczenia rywalizacyjne - wyznaje pani Ewa Gruz, uczestniczka kursu dla Pań – Mogłam ścigać się sama ze sobą i skupić się na wykonaniu zadania. Nie spotkałam się również z żadną negatywną uwagą od innych Pań – co zdarza się często niektórym mężczyznom.
Pierwszy kurs „Kobieta za kierownicą” odbył się na Torze Rakietowa we Wrocławiu 7 listopada. Zajęcia szczęśliwie ukończyło 8 pań. Kilka z nich zadeklarowało powrót na tor, na kolejny, drugi już poziom kursu.