Rok temu petarda wojskowa wybuchła na klatce schodowej w domu na Złotnikach. Zniszczone zostały szyby i wykładzina. Petardę odpalił jeden z lokatorów, który znalazł petardę na poligonie.
1 stycznia na wrocławskim Śródmieściu podczas próby odpalenia petardy ranny został 17-latek. Ranny chłopak z poparzeniami rąk i twarzy trafił do szpitala.
Substancje chemiczne używane do produkcji tzw. galanterii pirotechnicznej są w Polsce ogólnodostępne i można je kupić bez koncesji w hurtowniach i aptekach.
Istnieje też kilkanaście dyskusyjnych forów internetowych, gdzie można znaleźć przepis na produkcję rac i petard.
Od kilku lat każdy hurtownik sprowadzający sztuczne ognie z Chin, musi posiadać koncesję. Każdy wyrób powinien mieć atest i być sprawdzony w Wojskowym Instytucie Techniki Uzbrojenia w Zielonce pod Warszawą. Jednak prawo międzynarodowe zezwala na transport takich towarów bez koncesji, jeśli masa ładunku prochowego nie przekracza 10 kilogramów.
Aby ni dochodziło do nieszczęśliwych wypadków specjaliści radzą:
1. Zanim odpalimy petardę przeczytajmy ulotkę, jak się z nią obchodzić.
2. Fajerwerków nie odpalajmy z ręki, na balkonie lub z okna.
3. Jeśli pozwalamy dzieciom odpalić petardę, musimy cały czas mieć je pod opieką.
4. Pamiętajmy, że alkohol spowalnia nasze reakcje, dlatego nie odpalajmy sztucznych ogni w stanie nietrzeźwym.
5. Pod żadnym pozorem nie podchodź do petardy sprawdzić, co się dzieje, jeśli zgaśnie w niej lont.