- Tory oddane w zastaw? Pierwsze słyszę– mówi Ewelina, studentka. - Jeździ się normalnie, czyli... wolno i niezbyt wygodnie, ale tak było od dawna.
Zastaw jest ustanowiony na rzecz Skarbu Państwa – tego można dowiedzieć się z tablic informacyjnych, zawieszonych na dworcach w okolicach Poznania. Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP zapewnia jednak, że jest to tylko wymóg formalny.
- PKP wzięło kredyt w Europejskim Banku Inwestycyjnym na modernizację sieci kolejowych, wynika to z zadań nałożonych przez Unię Europejską – mówi. - Musieliśmy najpierw włożyć pieniądze, a potem odzyskiwać je z unii.
Gwarantem kredytu jest Skarb Państwa. PKP twierdzi, że nie będzie z tego powodu problemów – i na przykład tory nie zostaną sprzedane.
- To niemożliwe, spłata kredytu nie jest zagrożona, nie trzeba się obawiać jakiejś licytacji, albo podobnych rzeczy – mówi Krzysztof Łańcucki.
Pieniądze uzyskane w ten sposób to 300 milionów euro. Dzięki temu PKP modernizuje, na trasie z Wrocławia do Poznania, sieć trakcyjną, odnawia wiadukty, poprawia nasypy, wymienia podkłady oraz szyny.
- Rzeczywiście, do Poznania jedzie się jakoś szybciej niż kilka lat temu – mówi Ewelina. - Jeszcze, żeby było więcej bardziej komfortowych wagonów...