Część zatrzymanych przez celników sterydów była pochodzenia ukraińskiego, ale znaleziono także tabletki o nazwie Stanabol pochodzenia chińskiego oraz 200 sztuk tabletek Androlic i Azolol z Tajlandii. W paczce znaleziono również gotówkę – ponad 11 tysięcy złotych.
- Po sprawdzeniu nazwiska nadawcy w bazie danych stwierdzono, że osoba taka nie istnieje, natomiast odbiorcą przesyłki ma być osoba zamieszkała poza Wrocławiem – informuje Aleksandra Pokora, rzecznik prasowy izby celnej we Wrocławiu. - W związku z podejrzeniem, że towar został wprowadzony na obszar Wspólnoty z pominięciem obowiązujących przepisów celnych, został on zatrzymany i zabezpieczony.
Za wprowadzanie do obrotu produktów leczniczych bez wymaganego pozwolenia, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo nawet dwóch lat więzienia.