Zagadnienie to jest szczególnie istotne w okresie zbliżających się ferii zimowych, kiedy najmłodsi mają dużo czasu na poszukiwanie zimowych „atrakcji”. - Zamarznięte zbiorniki wodne są bardzo niebezpieczne. Lód nawet pod niewielkim ciężarem, w każdej chwili może się załamać – mówi Kamil Rynkiewicz z KWP we Wrocławiu. – Dlatego namawiamy do korzystania ze sztucznych lodowisk i ślizgawek, które nie stwarzają zagrożenia dla zdrowia i życia.
Niespodziewana „kąpiel” w lodowatej wodzie bardzo często kończy się śmiercią. Spod lodu trudno się wydostać, a organizm szybko ulega wyziębieniu. Hipotermia (przechłodzenie organizmu) powoduje w pierwszej kolejności zaburzenia rytmu serca - najpierw zwolnienie jego akcji , potem migotanie przedsionków, migotanie komór, na końcu bezruch serca . Towarzyszą temu objawy ze strony układu nerwowego: zaburzenia świadomości, później utrata przytomności.
Nieumiejętne próby niesienia pomocy (wchodzenie na cienki lód) mogą natomiast pochłonąć jeszcze więcej ofiar. Dlatego w przypadku zaobserwowania takiego zdarzenia trzeba działać rozważnie i niezwłocznie powiadomić służby ratunkowe. Podstawową kwestią jest jednak udzielenie pierwszej pomocy poszkodowanemu. Jeżeli jest przytomny, należy go okryć i ułożyć w pozycji bezpiecznej. Jeśli nie, trzeba rozpocząć reanimację. Niska temperatura powoduje, że reanimacja może być czasem skuteczna nawet po kilkudziesięciu minutach przebywania ofiary po powierzchnią wody. Magiczna formuła: 30 uciśnięć klatki piersiowej - 2 wdechy. Lekarze wskazują, że reanimację należy rozpocząć natychmiast, dopiero po minucie wezwać pomoc, a następnie kontynuować działania ratunkowe.