Przypomnijmy, że w związku z profesjonalizacją armii od 1 stycznia w całej Polsce nadwyżek wojskowej żywności jest aż 2000 ton. Wyprzedawane będą tylko produkty, mające przynajmniej półroczny termin ważności. Te nieprzydatne do spożycia będą utylizowane.
We Wrocławiu na sprzedaż wystawionych zostanie około 300 ton. Jedna czwarta to konserwy mięsne i rybne. W sprzedaży będą m.in. mielonki, gulasze, pasztety, salceson, a nawet konserwowana słonina. Ten ostatni specjał polscy żołnierzy mieli w menu jako jedyni w Europie. Wojsko chce się też pozbyć zbędnych konserw rybnych, ale w ofercie do nabycia będzie cukier, makaron, groch, fasola, ryż, herbata liściasta, przecier pomidorowy oraz...chleb. Ten ostatni pakowany zgodnie z najnowszy standardami i wypiekany bez konserwantów ważność zachowuje nawet przez dwa lata.
Operacja przekazywania żywności przez MON w ręce AMW już się rozpoczęła.
Już wiadomo że AMW wycofała się z pomysłu sprzedaży detalicznej. - Nie ma możliwości byśmy sprzedawali prowiant w naszej siedzibie, gdzie nie mamy zwyczajnie do tego warunków – zaznacza Mariusz Diakowski, kierownik marketingu we wrocławskim oddziale AMW.
Agencja będzie chciała sprzedawać prowiant na zasadzie przetargów ustnych lub pisemnych, ale to zależy od decyzji Ministerstwa Obrony Narodowej. – Generalnie będziemy starali się tworzyć pakiety jednorodne. Jeśli ktoś będzie chciał kupić cukier, to zaoferujemy palety po 5-10 ton, mniejsze produkty spróbujemy sprzedać w pakietach około 1-tonowych. Być może wspólnie będziemy sprzedawać też konserwy rybne z mięsnymi i chlebem – mówi Mariusz Diakowski.