Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Ujrzeć stadion - cenne

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Jeszcze do niedawna umysły wrocławskich urzędników zaprzątało pytanie – zdążą czy nie zdążą? Gdy okazało się, że prawdopodobnie zdążą, natychmiast powstało następne pytanie – widać czy nie widać?

Stadion na Maślicach nadal wzbudza emocje i kontrowersje. Teraz idzie o to, czy kierowcy, jadący Autostradową Obwodnicą Wrocławia, będą go widzieć czy nie? I nie chodzi tu tylko o komfort i wrażenia estetyczne kierowców – chodzi o grube miliony jakie mogliby wydać reklamodawcy chcący umieścić swoje wielkie bannery na ścianach stadionu.

Dlaczego stadion miałby być niewidoczny? Chodzi o ekrany akustyczne, które Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad chce postawić przy obwodnicy. Problem w tym, czy te ekrany mają być z nieprzezroczystego betony czy z przezroczystego tworzywa?

Generalna dyrekcja ma jeden, ale bardzo silny argument – ekrany z betonu są tańsze o 3,5 miliona złotych.

Urzędnicy również mają jeden argument - również mocny.

- To jest niedopuszczalne – denerwuje się Paweł Czuma, rzecznik prasowy urzędu miejskiego. - Zasłonią stadion, który ma być wizytówką miasta.

Wizytówka to rzecz ważna, jednak o wiele ważniejsze są dla urzędników pieniądze. Oczywiście nie tylko dla urzędników – ważne są również dla wszystkich wrocławian. Wpływy z reklam, które będzie można oglądać przez przezroczyste ekrany, to wartość nawet setek milionów złotych, które wpłyną do kasy miasta.

Okazuje się jednak, że całą sprawę z reklamami i pieniędzmi generalna dyrekcja… rozumie. Od dawna przewidywali, że betonowe ekrany mogą być problemem więc informowali o sprawie wrocławskich urzędników.

- Od kilku miesięcy ślemy pisma do urzędu miasta i do tej pory nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi – twierdzi Joanna Wąsiel, rzecznik prasowy dolnośląskiego oddziały Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. - Informowaliśmy, że ekrany będą betonowe i że istnieje możliwość, aby to zmienić. Jednak dyrekcja nie może w dowolny sposób wydawać pieniędzy, musimy kierować się przede wszystkim przepisami, które nakazują nam efektywne gospodarowanie wydatkami. Nie możemy wydać dodatkowych milionów bez pomocy ze strony miasta. Za takie działania możemy się liczyć od razu z interwencją NIKu bądź prokuratury.

Sprawa wydaje się więc prosta – jeżeli miasto chce przezroczystych ekranów, to musi do nich dopłacić. Ze znalezieniem w budżecie 3 i pół miliona złotych nie powinno być chyba problemu ani sprzeciwu ze strony miejskich radnych – biorąc pod uwagę te setki milionów w przyszłości.

- To generalna dyrekcja powinna zapłacić, bo to w całości ich inwestycja – uważa Paweł Czuma. – Ponadto tego typu inwestycje nie polegają nie podrzucaniu sobie pieniędzy – jeżeli dyrekcja obawia się NIKu czy prokuratury, to jak my możemy się przyłączyć do tej inwestycji?

Powracamy więc do punktu wyjścia. Generalna dyrekcja najprawdopodobniej nie wyda ani grosza więcej, ponieważ może mieć problem z rozliczeniem tego wydatku, bo funkcjonalnie betonowe ekrany są bez zarzutu. Trudno byłoby więc uzasadnić zastąpienie ich droższymi. Argumenty estetyczne mogłyby być uznane za zbyt słabe.

Miasto i generalna dyrekcja muszą się dogadać w ciągu kilku następnych dni – lada chwila bowiem rusza inwestycja i produkcja betonowych ekranów.


RW



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl