Jadwiga przybyła na Śląsk z Niemiec, a dokładnie z Andechs w Bawarii, najprawdopodobniej ok. 1186 roku. I trzeba przyznać, że Ślązacy mieli dużo szczęścia, bo mało brakowało a młoda księżna zamieszkałaby w . . . Serbii. Jej rodzice zabiegali o małżeństwo swojej córki z jednym z serbskich władców. Z tych planów jednak nic nie wyszło i zdecydowano się wydać Jadwigę za śląskiego księcia Henryka I, zwanego później Brodatym. Nie czekano bynajmniej, aż oblubienica osiągnie pełnoletniość.
Miała najwyżej 12 lat, gdy została przedstawiona starszemu o kilka lat Henrykowi, a 14 gdy urodziła mu pierwsze z siedmiorga dzieci. W ten sposób młody książę został wprowadzony w arkana wielkiej polityki. Jadwiga była nie tylko córką księcia Meranu, Bertolda VI, w jej żyłach płynęła też krew cesarzy Niemiec, władców Węgier, Czech, Austrii i Francji. Wkrótce okazało się, że mimo różnicy wieku i wychowania w odmiennych kulturach małżonkowie tworzyli idealną parę i wzorową rodzinę.
Ale Jadwiga była na tyle silną osobowością, że potrafiła postawić na swoim nawet wobec sprzeciwu Henryka. Pokazała to m.in. w sprawie butów. Aby nie odróżniać się od większości swego ludu oraz w imię pokory i skromności, Jadwiga ubierała się w zwykły strój i chodziła boso. Irytowało to bardzo jej męża. Wymógł, więc na spowiedniku, by ten nakazał jej noszenie obuwia. Sprytny duchowny podarował, więc Jadwidze parę butów i poprosił, aby je zawsze nosiła. Księżna była posłuszna swemu spowiednikowi i podarowane buty wszędzie nosiła ze sobą... przewieszone na sznurku.
Nie jest to jedyny przykład przekraczania przez Księżną Śląska norm panujących w jej czasach. Trzebnicki klasztor cysterek – dzieło jej życia, w dużej części zbudowali więźniowie. Jadwiga doszła, bowiem do wniosku, że praca przy budowie opactwa okaże się dla różnego rodzaju przestępców pożyteczniejsza niż bezczynne siedzenie w lochu. Nie bała się nawet ingerować w postanowienia sądu książęcego. Zakładała też szpitale, w tym pierwszy, nowatorski szpital wędrowny. Medycy docierali do najbardziej zagubionych w puszczy miejscowości, udzielając pomocy wszystkim potrzebującym. Gdy urodziła siódme dziecko wspólnie z mężem zdecydowali się na dozgonną separację i oboje przyjęli mnisi styl życia. Jadwiga zamieszkała w klasztorze w Trzebnicy. Mimo, że zdecydował się na życie w odosobnieniu to miała realny wpływ na politykę męża, a potem syna Henryka Pobożnego. Jadwiga zmarła w 1243 roku, przeżyła, więc prawie wszystkie swoje dzieci. W pamięci wrocławian i ślązaków na zawsze zapisały się jej liczne fundacje i dowody miłosierdzia. Nawet papież nie miał wątpliwości, że była osobą wyjątkową i w kilka lat po jej śmierci wyniósł ją na ołtarze. Do naszych czasów zachowało się wiele jej wizerunków, a jeden z nich podziwiać możemy na wystawie „1000 lat Wrocławia” w Pałacu Królewskim.