Wrocławski Zakład Patomorfologii i Cytologii Klinicznej w rankingach zajął 3 miejsce w 2007 roku i 2 miejsce w 2008. Oprócz wiedzy teraz nie będzie trzeba się wstydzić również warunków, w jakich będą pracowali lekarze i technicy, bowiem sprzęt oraz sam obiekt są na poziomie europejskim. Powstanie więc tego zakłady nie było fanaberią niektórych lekarzy, lecz po prostu wykorzystaniem potencjału.
Wykład wprowadzający zebranych w patomorfologię, jej rolę i miejsce we współczesnej diagnostyce przeprowadził prof. Michał Jeleń, szef zakładu. - Preparat histologiczny i cytologiczny jest jak kadr z filmu – mówił profesor. - I to patomorfolog ma odpowiedzieć na pytanie jaki to film, kto go reżyserował, a kto w nim występował. Słowem dziś lekarzowi nie wystarcza słowo „nowotwór” nie wystarcza. Musi on znać stopień złośliwości, prawdopodobieństwo przerzutów, ocenę prognoz po jego wycięciu.
Następnie zebranych gości oprowadzono po zakładzie. Pokazano im m.in. pracownię komputerową, w której zostanie stworzona baza wycinków. Będzie można również przeprowadzać konsultacje internetowe pobranych tkanek.
Cała inwestycja zostanie zakończona najprawdopodobniej w 2011 roku. Badania tu wykonywane służyć będą nie tylko pacjentom Akademickiego Szpitala Klinicznego, lecz również tym z całego Dolnego Śląska.