- Taka szkoła była moim marzeniem- przyznaje Olga Kępa, właścicielka „Lejdis car” – Kobiety mają podejście do nauki, a jeśli
- Taka szkoła była moim marzeniem- przyznaje Olga Kępa, właścicielka „Lejdis car” – Kobiety mają podejście do nauki, a jeśl przy tym dobrze prowadzą auta, to powinny szkolić przyszłych kierowców. Cenię profesjonalizm i zawodowość- dodaje.
Wcześniej Olga była przedstawicielem handlowym. Po latach odważyła się otworzyć własny biznes. Pomysł na zrobienie instruktora, narodził się, kiedy Olga jechała z mężem autem i zobaczyła „elkę” . Poszła na kurs i tak zaczęła się jej przygoda.
- Zaczynałam, jako instruktorka. Nikt nie chciał mi powierzyć swojego samochodu - zwierza się Olga. – Dopiero, kiedy sama zainwestowałam pieniądze i przerobiłam swoje auto, znalazłam pracę. – dodaje.
W końcu otworzyła własną naukę jazdy, a w zeszłym roku wpadła na pomysł, by otworzyć jeszcze jedną szkołę. Razem z przyjaciółką zdecydowały, by stworzyć coś nowego. Postawiły na jakość, a nie ilość. Do tej pory „Lejdis car” wyszkoliła 2 kierowców, a pięciu właśnie kończy kurs. Przeważnie są to kobiety, chociaż trafił się rodzynek. Paweł przyszedł do „Lejdis car”, bo miał blisko. Stwierdził, że nie jest ważne, kto będzie go szkolił, ważne żeby go nauczył. Piotrek zdał za pierwszym razem.