Żadne miasto na świcie nie posiada tak zaawansowanego projektu wirtualnej rekonstrukcji, jak ten powstający przy współpracy Uniwersytetu Technicznego w Darmstadt i Muzeum Miejskiego Wrocławia. Pracuje nad nim zespół pod przewodnictwem prof. Manfreda Koob’a, który ma na swoim koncie rekonstrukcje takich obiektów jak katedra w Cluny, groby cesarzy w Chinach, Kreml, bazylika św. Piotra w Watykanie, świątynia Khmerów w Kambodży czy starożytna zabudowa Efezu w Turcji.
Naukowcy i studenci z Niemiec, wraz z wrocławskimi ekspertami w dziedzinie historii, archeologii i architektury, właśnie zakończyli pierwszy etap projektu, którego celem jest przedstawienie wirtualnej historii Wrocławia od początków osadnictwa na Ostrowie Tumskim, poprzez jego rozwój w XIX wieku, Festung Breslau, aż do wizji miasta w 2016 roku.
- Nowe technologie medialne pozwalają nam na przedstawienie tego, co jest wynikiem badań archeologów czy historyków szerokiej publiczności – mówi Manfred Koob, który stoi na czele Katedry Informacyjnych i Komunikacyjnych Technologii w Architekturze na Uniwersytecie Technicznym w Darmstadt. – To ogromne przedsięwzięcie, którego realizacja zajmuje około trzech lat.
Na razie, w sali romańskiej Pałacu Królewskiego możemy zobaczyć kilkuminutowy film, obrazujący rozwój Wrocławia od początków osadnictwa, przez założenie biskupstwa w roku 1000, do etapu wczesnośredniowiecznej aglomeracji na progu lokacji. Prace nad tą częścią projektu zostały sfinansowane głównie ze środków przyznanych przez pełnomocnika rządu RFN ds. kultury i mediów.
– Była to pokaźna kwota w wysokości 50 tysięcy euro – wskazuje Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego. – Teraz musimy pozyskać środki na kolejne etapy, nie tylko ze strony niemieckiej, ale tez polskiej. Dyrektor ma nadzieję, że w inicjatywę włączą się władze miasta i województwa. – Projekt ma służyć nie tylko muzeum, ale całemu miastu i regionowi – podkreśla.
Wiceprezydent Wrocławia, Jarosław Obremski nie wyklucza, że w budżecie miasta znajdą się środki na wsparcie inicjatywy. - Trzeba jednak pamiętać, że ciekawych projektów jest wiele, a my mamy ograniczone środki – mówi. Zauważa również, że wizualizacja wiele by zyskała, gdyby wprowadzono do niej więcej „życia”. – Historyczne postaci na pewno urozmaiciłyby projekt i sprawiły, że stałby się jeszcze bardziej interesujący.
Twórcy rekonstrukcji podkreślają natomiast, że filmowa wizualizacja to tylko jeden ze sposobów prezentacji wyników ich pracy. Z zapisanych w komputerze danych, za pomocą specjalnych drukarek można tworzyć gipsowe makiety. Z kolei nowatorski system rzeczywistości rozszerzonej (z ang. augmentem reality) pozwala generowane komputerowo obrazy łączyć ze światem rzeczywistym.