We wtorek po godzinie 14.55 oficer dyżurny komendy miejskiej policji we Wrocławiu otrzymał informację, że na parapecie jednego z mieszkań siedzi kobieta. Niezwłocznie pod wskazany adres przyjechał patrol.
- Policjanci weszli do mieszkania, tam zobaczyli postać siedzącą na parapecie okna z nogami na zewnątrz - poinformowała Magdalena Kruaze, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. - Gdy kobieta zobaczyła funkcjonariuszy, zaczęła mówić, żeby do niej nie podchodzili, bo wtedy wyskoczy. W związku z tym wezwano policyjnych negocjatorów.
Po ponad 3 - godzinnych rozmowach z negocjatorami kobieta cała i zdrowa zeszła z parapetu. Jak się okazało, 30-latka była nietrzeźwa. Miała w swoim organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Została przewieziona do izby wytrzeźwień.