Choć zjawisko retrogamingu wciąż należy do niszowych, jego popularność stale rośnie, o czym świadczy miniona interaktywna wystawa w Galerii U pod hasłem „Game over Mr Pacman”, w trakcie której liczba odwiedzających przekroczyła pojemność przestrzeni wystawienniczej.
Nie tylko dla 30-latków
Tytus, kurator wystawy zapytany skąd tak duże zainteresowanie retrogamingiem, przyznaje, że z pewnością, wiele osób darzy sentymentem gry, w które grali jako dzieci, ale wbrew pozorom – Nie jest tak, że grają tylko 30-latkowie, którzy pamiętają gry z dzieciństwa – mówi Tytus. Dla niektórych do gatunku retro należy już pierwsza konsola Playstation 1 z 1995 roku. Do łask wracają ostatnio także bardzo popularne konsole Nitendo, które swój złoty wiek przeżyły w latach 90. Często zdarza się tak, że poszukując gier na jedną konsolę, młodsi gracze odkrywają starsze modele i ulegają ich urokowi. Dlatego na retrogamingowej scenie pojawia się coraz więcej graczy, którzy Atari czy Amigę „odkryli” już jako doświadczeni użytkownicy nowoczesnych komputerów.
Łatwy realizm
W czasach kiedy w każdym multimedialnym sklepie mamy do wyboru szerokie spektrum gier strategicznych, logicznych, ekonomicznych, przygodowych, RPG i wiele, wiele innych, retrogaming, może wydawać się zjawiskiem co najmniej dziwnym. A jednak wielu graczy woli poszukać trudniej dostępnych gier starej generacji niż grać w nowe gry. Dzieje się tak ponieważ - Ludzie są znudzeni nowymi grami, które starają się maksymalnie naśladować rzeczywistość – mówi Tytus. Realizm współczesnych gier komputerowych często sprawia, że ich twórcy bardziej skupiają się na efektach wizualnych, niż na samej grze – kontynuuje kurator wystawy „Game over Mr Pacman”. Fani starszych gier nierzadko zarzucają nowym grom, tzw. brak grywalności, który został zastąpiony przez nowości technologiczne i skomplikowaną fabułę. Ponadto mimo prostej grafiki poziom trudności w grach starej generacji jest o wiele większy, przede wszystkim dlatego, że gry nie można zapisywać, a jeśli stracimy możliwą ilość żyć musimy wszystko zaczynać od nowa. Jest to więc zdecydowanie hobby dla cierpliwych.
Nowe gry stare komputery
Zjawisko retrogamingu to jednak nie tylko gromadzenie sprzętu i granie, to także tworzenie nowych gier. Pisanie gier na komputery takiej generacji, jak Atari, Amiga i Commodore to raczej hobby niż praca. W przeciwieństwie do komercyjnego oblicza rynku współczesnych gier komputerowych, zdecydowaną większość gier starego typu tworzą pasjonaci i są one dostępne online - Na stare komputery ciągle powstają także gry, które są dostępne za darmo w internecie, a które maja swoje profesjonalne wydania kolekcjonerskie dla fanów (pudełko, instrukcja, dyskietki bądź cartridge z grami, gadżety). Do takich gier należą na przykład wydane w Polsce Kolony 2106, Hobgoblin czy najnowszy, majowy cart z dwoma grami Isorą i Loops DX. W ten sposób każdy może ściągnąć grę, a maniacy, hobbyści i zbieracze mogą sobie kupić limitowaną wersję – kontynuuje Tytus.
Choć retrogaming nadal w przeważającej mierze jest zjawiskiem niekomercyjnym zdarzają się wyjątki takie, jak na przykład gra Tempest Xtreeme, , która została wydana w komercyjnej pudełkowanej wersji - dokładnie tak jak gry, które znamy ze sklepów. Co prawda takiego okazu nie kupimy w przeciętnym sklepie, ale bez problemu można grę zamówić przez internet. Zdarzają się także przypadki, kiedy stare gry okazują się bardzo dochodowe. W środowisku graczy znana jest historia cartridgea z prototypem nigdy dotychczas nie wydanej gry na Atari – został on wylicytowany za kwotę za 24 tys. dolarów.
Demoscena i retrogamingowe spotkania
Stare komputery to wbrew pozorom nie tylko działalność związana z graniem. Tak zwana Demoscena, choć brzmi tajemniczo oznacza rodzaj twórczości, która za pomocą programowania łączy grafikę, muzykę i efekty wizualne w tzw. demo. Ze światem retrogamingu łączy ją fakt, że zrodziła się ona na ośmiobitowych komputerach do których należą Atari i Commodore, a swój rozkwit zawdzięcza nieco późniejszej Amidze. W odróżnieniu od gier, tworzenie dem, postrzegane jest nie tylko jako hobby, ale także jako sztuka, a kilka przykładów tego typu twórczości można było zobaczyć na wystawie "Game over Mr Pacman".
Choć większość graczy i programistów tworzy i bawi się sama, organizują oni zloty, na których prezentują efekty swojej pracy. Na tego typu spotkaniach organizowane są min. pokazy i konkursy na najlepsze gry, w których oceniane są grafika, dźwięk, fabuła itp. Do największych spotkań retrogamingowych w naszym rejonie Europy należą – odbywający się w Niemczech Beakpoint 2010 oraz 8 bitowy Frever na Słowacji. W Polsce prężnie działa kilka grup programistów i pasjonatów i graczy, którzy oprócz gier tworzą także serwisy internetowe, z których można dowiedzieć się niemal wszystkiego o starych grach. A aby przekonać się jak retrogaming wygląda w praktyce można wybrać się na najbliższy zlot polskich fanów 8 bitowych gier, który będzie miał miejsce w na przełomie lipca i sierpnia tego roku w Głuchołazach.
Gdyby ktoś po lekturze zatęsknił za starymi grami, większość informacji i samych gier można zleźć w internecie i uruchomić za pomocą zwykłego komputera. A gdybyśmy chcieli poczuć joystick w ręku, wystarczy przejrzeć aukcje internetowe, aby znaleźć potrzebny sprzęt. Dla wszystkich, którzy spóźnili się na wystawę w Galerii U, mam dobre wieści kolejny retrogamingowy event we Wrocławiu został zaplanowany przez Tytusa i CRK już na październiku 2010.