Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wielka Wyspa utonie w korkach?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Budowa drogi, na którą czekają zarówno mieszkańcy Wrocławia, jak i okolicznych gmin, stanęła pod znakiem zapytania. Marszałek Andrzej Łoś wycofał się z finansowania inwestycji, proponując, aby zrobił to rząd.

Ministerstwa Rozwoju Regionalnego mówi jasno – sami musicie się o to zadbać. Co wyniknie ze sporu między wojewodą i marszałkiem

Tego nikt się nie spodziewał. Wschodnia obwodnica Wrocławia, jeszcze niedawno uznawana przez wszystkich za priorytet, może nie powstać, a w najlepszym razie znacznie się opóźnić. Zarząd województwa dolnośląskiego zdecydował, o wycofaniu tej inwestycji z Regionalnego Programu Operacyjnego. Dlaczego? Choć jak przyznaje marszałek Andrzej Łoś, to wciąż ważna inwestycja, to jednak nie najważniejsza.

- Przyznanie Wrocławiowi organizacji mistrzostw Euro 2012 spowodowało, że musieliśmy zmienić nasze priorytety – tłumaczył marszałek. Według niego ważniejsze SA teraz m.in. drogi łączące lotnisko z Autostradową Obwodnicą Wrocławia oraz ze stadionem, który ma powstać na Maślicach.

Wojna na oświadczenia

Decyzja marszałka wywołała prawdziwą burzę. Najostrzej zareagował wojewoda Krzysztof Grzelczyk, który wystosował nawet swój sprzeciw. Czytamy w nim m.in.: "Nie może być zgody na to, żeby Marszałek bez żadnych konsultacji podejmował tak nieodpowiedzialne decyzje. Wschodnia obwodnica Wrocławia jest nie tylko istotna dla Dolnego Śląska i jego stolicy, ale ma też ogromne znaczenie dla naszego województwa jako potencjalnego organizatora Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Przypomnę, że walka o organizację imprezy jeszcze się nie skończyła, są miasta, które czekają, żeby zająć nasze miejsce. Tytuł prasowy "Euro 2012 zagraża budowie wschodniej obwodnicy" to bardzo zły znak dla tych, którzy oceniają nasze możliwości z zewnątrz. Podważona została nasza wiarygodność. Śmiało można powiedzieć, że jest to kompromitacja w oczach opinii publicznej. To co miało być szansą dla regionu, nagle okazuje się przeszkodą dla jego rozwoju".

Odpowiedź marszałka, również w ostrym tonie, była natychmiastowa. Andrzej Łoś stwierdził, że wojewoda działa z pobudek politycznych. W swoim oświadczeniu dodaje: "Podjąłem decyzję o rezygnacji z finansowania w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego budowy fragmentu drogi Bielany – Łany – Długołęka na odcinku Siechnice – Kamieniec Wrocławski. Organizacja EURO 2012 na Dolnym Śląsku, spowodowała konieczność zmian w priorytetach inwestycji drogowych. Uważam, że w obecnej sytuacji należy wykonać całość tej drogi, a nie tylko jej fragment. Całość inwestycji może być sfinansowana jedynie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Chodzi więc o rozszerzenie zakresu inwestycji i zmianę źródła finansowania. Za tę decyzję biorę pełną odpowiedzialność!"


Rondo między Żernikami Wrocławskimi a Iwinami już powstało. Budowa reszty wschodniej obwodnicy Wrocławia stanęła pod znakiem zapytania. Fot. WFP

Rząd mówi "nie"

Marszałek zasugerował, że wschodnią obwodnicę Wrocławia powinien sfinansować rząd. Z Warszawy jednak nie było żadnych sygnałów w tej sprawie. Za to lokalni politycy, związani z marszałkiem i wojewodą, zarzucali sobie nawzajem działanie na szkodę lokalnych interesów. "Hipokryzja", "schizofrenia" czy "skandal" to tylko niektóre z "argumentów", z które padały w tej pseudodyskusji. Doszło nawet do tego, że obie strony nie mogły nawet się porozumieć, czy jest to drga krajowa czy wojewódzka.

Tymczasem po kilku dniach przyszła wiadomość z ministerstwa. Zgodnie z oczekiwaniami, rząd nie sfinansuje inwestycji. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego nie pozwalają na to przepisy.

Samorządowcy nie rozumieją

Bez względu na to, czy obecne działania polityków dwóch największych partii w terenie, czyli PO i PiS, są polityczne, czy też nie, fakty są takie, że budowa obwodnicy jest zagrożona. Jeśli nie w ogóle, to w najbliższym czasie. Nie mogą tego zrozumieć samorządowcy.

- Odstąpienie teraz od budowy obwodnicy to zaprzepaszczenie czterech lat ciężkiej pracy. Jest to przecież inwestycja potrzebna nie tylko dla Wrocławia i okolic, ale także dla całego regionu, gdyż gwarantuje usprawnienie układu komunikacyjnego. Jeśli nie zostanie zrealizowana, sytuacja będzie się w najbliższych latach tylko pogarszać. W naszej gminie i sąsiednich przybywa przecież szybko nowych mieszkańców i firm, dla których niezbędny jest szybki i sprawny dojazd do Wrocławia. Nie rozumiem też argumentu, że organizacja Euro stoi tu na przeszkodzie. Moim zdaniem jest przeciwnie, przy imprezie tej rangi potrzebny jest dobry i sprawny przejazd przez aglomerację wrocławską – powiedział Jerzy Fitek, wójt gminy Święta Katarzyna.

W podobnym tonie wypowiada Iwona Agnieszka Łebek, wójt gminy Długołęka. - Bardzo źle się dzieje, że inwestycja, której tyle osób i instytucji poświeciło tak dużo uwagi przestaje być priorytetem. Ogromne zaangażowanie w uchwalanie miejscowych planów, przeprowadzanie wykupu nieruchomości oraz inne koszty mogą zostać zmarnowane. Nie wspominając o podważeniu zaufania mieszkańców do władzy, którego nie da się wycenić na żadne pieniądze. Przykro mi, że tak ważne dla całego regionu wydarzenie, jakim jest Euro 2012 już dzisiaj powoduje zamieszanie i niepotrzebne negatywne emocje.

Miasto nie widzi problemu

Choć droga ma przebiegać poza granicami Wrocławia, ma kapitalne znaczenie dla stolicy Dolnego Śląska. Zwłaszcza w obliczu wielu planowanych inwestycji drogowych oraz wybudowania autostradowej obwodnicy Wrocławia. Wtedy znacznie udało by się zredukować ruch tranzytowy przez miasto.

Zdaniem Grzegorza Romana, dyrektora Departamentu Architektury i Rozwoju Urzędu Miejskiego Wrocławia, bez obwodnicy Wrocławia cała miejska komunikacja będzie po prostu upośledzona. - Bez tej trasy duża część kierowców jadąca np. z południa na północ będzie zapewne korzystała z obwodnicy śródmiejskiej. Trudno bowiem zakładać, że ktoś jadąc ze Strzelina do Trzebnicy będzie nadkładał drogi i jechał autostradową obwodnicą Wrocławia. Kierowcy wybiorą skrót i ruszą przez Wrocław, a konkretniej przez centrum miasta, a póżniej Wielką Wyspą - tłumaczy Grzegorz Roman.

Urząd miejski Wrocławia nie widzi jednak problemu. - Droga Bielany – Łany – Długołęka, jest bardzo ważna i musi powstać. W tej chwili dla Wrocławia, kluczowymi projektami są EURO oraz EXPO. To właśnie inwestycje związane z tymi wydarzeniami są priorytetowe i muszą być finansowane ze środków europejskich. Jestem przekonany, że zaangażowanie marszałka województwa i polskiego rządu pozwolą nam dobrze przygotować do nadchodzących wyzwań – podsumował Marcin Garcarz, rzecznika prezydenta Wrocławia. Rzecznik nie odniósł się jednak do pytania dotyczącego zagrożenia zakorkowaniem innych części miasta, zwłaszcza w obliczu Euro.

…mieszkańcy Wielkiej Wyspy tak

A to oznacza dla mieszkańców Biskupina i Sępolna tylko jedno: na ich osiedlach ruch będzie dużo większy, niż zakładano, zanim marszałek zastopował budowę. Nic dziwnego, że wrocławianom z Wyspy puszczają nerwy. - To chyba jakaś kpina? - denerwuje się Jan Zieliński, który mieszka na Biskupinie. - Miałem obawy, co do ruchu po obwodnicy śródmiejskiej. Bałem się, że nie będę mógł normalnie spać po nocach, że będzie hałas. Jednak po pewnym czasie zrozumiałem, że jednak tak trzeba, że ta obwodnica jest naszemu miastu potrzebna niczym rybie woda. Ale nie rozumiem, dlaczego rezygnuje się z budowy wschodniej obwodnicy? Przecież doprowadzi to do tego, że kierowcy zamiast objeżdżać Wrocław, będą się tłukli po obwodnicy śródmiejskiej! Miasto wcale nie będzie odkorkowane. Właściwie to jak było zakorkowane, tak będzie. Brawo urzędnicy! Podczas Euro 2012 zaliczymy kompletna komunikacyjna klapę - kończy Jan Zieliński i z piskiem opon odjeżdża swoim peugotem...

Co dalej z obwodnicą?

Tak naprawdę nie wiadomo, jaka będzie przyszłość tej inwestycji. Urząd marszałkowski zapowiada kontynuację wykupywania gruntów i dalszych przygotowań. Kiedy jednak rozpoczną się prace nie wiadomo. Może więcej na ten temat będzie wiadomo, po spotkaniu, które w najbliższy piątek odbędzie się w starostwie powiatowym we Wrocławiu. Spotkają się na nim wszystkie strony, które w 2003 roku podpisały porozumienie w sprawie realizacji inwestycji: wojewoda, marszałek, gmina Wrocław, powiat wrocławski, gminy: Czernica, Długołęka, Kobierzyce i Święta Katarzyna oraz Dolnośląski Zarząd Dróg Wojewódzkich. – Nie wiem czy można sobie za dużo obiecywać po tym spotkaniu. Niestety, obawiam się, że przez jedną niezrozumiałą decyzję, może zostać zmarnowany trud wieloletnich przygotowań do budowy tej drogi. Najgorsze jest to, że wszyscy zostali decyzją marszałka zaskoczeni. I to wtedy, gdy inwestycja miała niebawem ruszyć. Jeśli w ten sposób nadal będziemy postępować, to trudno będzie nam cokolwiek wspólnie zbudować – podsumował starosta Andrzej Wąsik.


Artur Szkudlarek, (MAT, EM)



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 26 kwietnia 2024
Imieniny
Marii, Marzeny, Ryszarda

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl