Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Masuje śpiewająco

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Pan Tadeusz Chudzikowski, masażysta i solista operowy, w obydwa zawody, które wykonuje, wkłada całe swoje serce. Od początku swojej kariery umiejętnie je łączy – od ponad dwudziestu lat we Wrocławiu.

- Co w pana życiu było pierwsze: masaż czy śpiew?

- Już jako małe pacholę, sześcio-, siedmioletnie, pędząc dwie krówki polną drogą w mojej rodzinnej miejscowości (Kożuchowie w woj. zielonogórskim), zawsze śpiewałem. Zauroczeni sąsiedzi chowali się za opłotkami i słuchali. Tak to się zaczęło.

Po szkole średniej, gdzie występowałem m. in. w kabarecie, rozpocząłem naukę w szkole muzycznej i w studium medycznym jednocześnie. Ale w tym studium też śpiewałem, na przykład na apelach. Potem miałem szansę rozpocząć studia na Akademii Medycznej, ale ostatecznie wybrałem Wyższą Szkołę Muzyczną we Wrocławiu, wydział wokalno-aktorski.

- Czy w pana rodzinie były osoby utalentowane albo lekarze?

- Ciocia Marysia zawsze mówiła mi, że muszę być lekarzem, że po babci, zielarce ze Wschodu, odziedziczyłem bioenergię. Z czasem zacząłem to zauważać. Dziadek i mama śpiewali, ojciec pisał wiersze i organizował lokalne życie kulturalne. Nasz dom był zawsze domem otwartym - nikt nie wychodził bez poczęstunku. Mieliśmy wielki sad i co roku pędziliśmy około trzysta litrów wina. Często więc goście wychodzili dopiero na następny dzień (śmiech).

Moja córka też odziedziczyła talent, jest świetną wiolonczelistką.

-Kiedy zaczął pan masować?

- Na trzecim roku studiów, które kontynuowałem w Katowicach, zostałem masażystą bytomskich koszykarek i zacząłem śpiewać w operze w Bytomiu. Człowiek jest elastyczny niczym guma: jak ma mało czasu, to jest dużo bardziej zorganizowany.

Po studiach przez pewien czas pracowałem jako organizator imprez artystycznych w rodzinnym Kożuchowie. Wraz z big bandem grającym wcześniej na statkach założyłem tam kabaret – trudno było o bilet na nasze występy. Potem dostałem pracę w bydgoskiej operze, w której śpiewała moja żona.

-Trochę pan krążył po Polsce. Dlaczego Wrocław?

- Stąd pochodziła żona i tu postanowiliśmy wrócić. W Operze Wrocławskiej najpierw byłem tenorem, a potem...masażystą baletnic, jednocześnie pracując w szpitalu. Przez pewien czas mieliśmy własną agencję koncertową.

Ale Wrocław ma niestety nieciekawy mikroklimat, bo leży w dorzeczu siedmiu rzek. Stąd tyle zwyrodnień kręgosłupa u coraz młodszych ludzi.

Czy kiedykolwiek przedłożył pan jeden zawód nad drugi?

- Nigdy, choć myślę, że ludzie chorować będą zawsze, a na koncert przyjdą, jak będą najedzeni i ubrani. Zawsze, gdy zdradzałem jeden zawód za rzecz drugiego, bardzo tęskniłem. Od około ośmiu lat jestem bardziej masażystą, ale wciąż śpiewam na ślubach i czasem daję koncerty. Ostatnio założyłem własną firmę: Artmed. Jej nazwa symbolizuje to specyficzne połączenie dwóch zawodów w moim życiu.

-Czy dostrzega pan w nich elementy wspólne

W moim przypadku łączy je chęć dania siebie, dostarczenia wrażeń. Zarówno masaż, jak i śpiew rozluźniają i wpływają kojąco na nasze nerwy.

-Można powiedzieć, że w masażu jest coś ze sztuki?

- Ciało to rzeźba. Za każdym razem, jak przychodzi do mnie pacjent, widzę w nim formę, której chciałbym nadać idealny kształt. Chciałbym go na nowo urodzić, uwolnić od napięć i bólu.

-Zdarza się panu śpiewać przy masażu?

- Tak. Miałem nawet kiedyś taką pacjentkę, starszą panią. To była dama w każdym calu, koneserka śpiewu. Płaciła mi extra za to, bym śpiewał jej wybrane arie przed masażem. Teraz myślę o tym, by poszerzyć zakres usług firmy właśnie o taki masaż przy poezji śpiewanej w moim wykonaniu. To prawie jak szachoboks.


MG



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl