- Nic z tym nie robią – powiedziała pani pracująca w przejściu podziemnym przy ul. Młodych Techników. - Większy deszcz i już stoi tutaj woda. Jestem na to przygotowana, więc do toalet wyłożyłam kładki, ale co mają zrobić ludzie wychodzący z tramwajów, którzy chcą przejść Legnicką – nie wiem.
- Buty mi się rozkleją – lamentowała jedna pani z grupy przechodniów, którzy przygotowywali się do przejścia przez „jezioro”. - Niech pani środkiem idzie. Tam jest najmniej wody – opowiedział jej mężczyzna, pokonując wodę niczym sarmata, czyli dziarskim krokiem do przodu. - Potem na murek i już jest pani na górze.
- Łatwo powiedzieć. Mam chyba złamany palec i idę właśnie na pogotowie – dodała blondynka, również czekająca przy brzegu w przejściu podziemnym.
- Przydałby się teraz dyżurny Mojżesz i sprawa byłaby załatwiona. Jak przeprowadził Izrael przez Morze Czerwone, to to byłaby pestka – najprawdopodobniej student zamyślił się nad wodą.
Zalanie spowodowane jest najprawdopodobniej zapchanymi odpływami. Przyjdzie wrocławianom uzbroić się w cierpliwość, zanim wszystkie zostaną oczyszczone.