Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Psie Pole pływa

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Jadąc wzdłuż ul. Bolesława Krzywoustego w kierunku na Warszawę co chwilę mija się mniejsze i większe bajorka. Niektórym brakuje tylko 50 cm, by rozlać się na „ósemkę”.

W drodze na rynek Psiego Pola mijamy most. Widać z niego niewielki przepust, jaki został między poziomem wody a wiaduktem kolejowym. Pociągi jeszcze jeżdżą, jednak nie wiadomo jak długo. Z drugiej strony z kolei jeśli ktoś się uważnie przyjrzy, może pod wodą zobaczyć pod wodą pierwszy wał obrony przed Widawą. Niestety nie powstrzymał żywiołu.

Jadąc dalej zjeżdżamy w stronę starego Psiego Pola. Tam przy rozgałęzieniu stoi kilka domów. Na podwórku pierwszego z nich była już woda. Podchodziła pod schody na ganek.

Na końcu udaliśmy się na ul. Zielną, o którą trwał bój w nocy z soboty na niedzielę. Różnica poziomów pomiędzy wodą a osiedlem wynosi 70 cm. To jak na wrocławskie standardy dość dużo. Przy rozlewisku spotykamy przechodniów, którzy z uwagę obserwują poziom wody.

- Wyraźnie spadł od soboty – powiedziała kobieta, która wyprowadziła swojego psa na spacer.

- To normalne, że tutaj wylewa – poinformował nas pan Ryszard, były strażak z Wierzbowej. – Dlatego tutaj Niemcy nic nie budowali. To naturalne rozlewisko Widawy. Czasami dawniej woda rozlewała się tutaj podczas jesiennych deszczów i już zostawała. Wtedy w zimie było tutaj najwspanialsze lodowisko, jakie dzieciaki mogą sobie wyobrazić. Podczas wiosennych roztopów pływało się z kolei na krze. Teraz niestety tego nie można robić, gdyż Widawa została uregulowana, co niestety spowodowało spłycenie jej koryta. Niemcy specjalnie zostawiali tam dalej wielkie belki, aby piasek z brzegów nie był wypłukiwany. Kiedy przyszedłem tutaj w sobotę wieczorem, ochotnicy źle sypali wały. W poprzek, tam koło płotu. To miejsce było jednak nie do obrony, gdyż rzeka podeszła ich od tyłu. Zarządziłem więc, by obrona toczyła się u szczytu ulicy. Pokazałem również jak prawidłowo należy wiązać worki – napełnia się je do połowy, ale wiąże u szczytu, tak by były bardziej plastyczne. Jeśli nie będzie padać, wytrzymamy.


aw



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl