Przez dwa dni, w Parku Południowym można było oglądać… latające psy. W ten sposób niektórzy określają Dogfrisbee, coraz bardziej popularny sport, polegający na rzucaniu dyskiem frisbee przez człowieka i łapaniu go przez psa. – Z Bono trenujemy już ponad półtora roku i ani mnie, ani jemu wcale się na nudzi - mówi Maciej Szwarc. – To doskonały sposób na zabawę, sport na świeżym powietrzu i utrzymanie psa (i pana) w dobrej kondycji.
Ponieważ dyscyplina nie jest skomplikowana, każdy może ją uprawiać ze swoim psem. Wystarczy kawałek zielonego terenu, plastikowy dysk i chęci do dobrej zabawy.
Podczas wrocławskich zawodów, psy i ich właściciele rywalizowali w kilku kategoriach. Najbardziej widowiskowy był freestyle, w którym człowiek pokazywał różne techniki rzutów, a pies rożne chwyty. Wszystko było zebrane w efektowny układ z muzyką.