Do akcji prezentowania potraw z 27 krajów Unii Europejskiej włączyli się przede wszytskim wrocławscy restauratorzy.
- Kuchnię polską zaserwuje nam Multifood STP. Szef kuchni Hotelu Plaza będzie odpowiedzialny za kuchnię hiszpańską i szwedzką, a zespół z Hotelu Azyl za potrawy z Belgii i Bułgarii. Potrawy z Grecji zaserwuje Restauracja Akropolis, a włoskie Unilever Foodsolutions oraz Restauracja Novocaina. Zespół Szkół Gastronomicznych będzie odpowiadał za kuchnie: duńską, holenderską, łotewską i niemiecką. Z kolei firma cateringowa Nelson przygotuje potrawy z Francji, Irlandii, Luksemburga, Rumunii i Wielkiej Brytanii. Szef kuchni Art Hotelu zaserwuje specjały z Litwy i Węgier, a zespół Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni przygotuje dania estońskie, fińskie, maltańskie, portugalskie, słowackie i słoweńskie. Dolnośląska Loża Kulinarna będzie odpowiadać za kuchnie: austriacką, cypryjską i czeską – informuje biuro prasowe UM.
Kuszą w szczytnym celu
Zgodnie z zapowiedzią, potrawy miały być serwowane za 3 zł, ale nie brakowało też porcji po 4 i 5 zł. Zebrane w ten sposób pieniądze trafią do uczniów Zespołu Szkół Gastronomicznych we Wrocławiu i zostaną przeznaczone na stypendia dla najzdolniejszych. Rok temu zebrano w ten sposób ponad 30 tys. zł.
Z drewnianych stoisk kuszą sery, oliwki, wędliny i słodkości. Wynajem takiego stoiska to 1650 zł netto za cztery dni. Jeśli ktoś zechce kupić sobie oryginalny zagraniczny produkt, musi przygotować się na dużo wyższą cenę niż w sklepie za rogiem. Przykładowo grecka chałwa z całymi migdałami w środku to wydatek rzędu 30 zł, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że warto. Włoską oliwę z oliwek postawimy na półce w naszej kuchni za 40 zł.
Na naszym stoisku oferujemy czeskie specjały, na przykład ser camembert w zalewie olejowej, który z daleka wygląda zupełnie jak śledzie – mówi Jarosław Włodarski, współwłaściciel pubu Czeski Raj – W Czechach, przy czeskich piwie, czas płynie po prostu wolniej. Może dlatego mamy non stop kolejkę.
Nie tylko reklama
Taka impreza ma chyba wyłącznie zalety. Dla restauracji, pubów i winiarni to świetna reklama, a dla wrocławian i turystów nie lada atrakcja. W pełnym słońcu, razem ze znajomymi, relaksują się przy kuflu wyszukanego piwa. Jedząc niecodzienny obiad, przez chwilę mogą poczuć się jak na wczasach. Tylko właściciele restauracji w okolicach rynku narzekają - na mniejszy ruch.
- Byłem już kilkakrotnie we Włoszech i dobrze znam smak tamtejszych, oryginalnych potraw. Muszę przyznać, że tym tutaj niewiele do nich brakuje – mówi pan Jan, którego odrywam na moment od konsumpcji.
Napij się legalnie
Największa popularnością cieszą się oczywiście piwa i wina. Całkiem miło zrobić sobie małą odmianę. Przy jednym ze stoisk można dziś spotkać Marka Kondrata, rozdającego autografy na winach zakupionych w jego winiarni.
Jeszcze dziś od 19 koncerty zespołów Family Business i Optimystic. Impreza potrwa do końca jutrzejszego dnia.