Najgorsza sytuacja jest w miejscach, gdzie torowiska umieszczone są w jezdni. Szyny tramwajowe położone na asfalcie nie dość, że się rozpływają, to w dodatku wyprężają się. Pracownicy Zakładu Sieci i Zasilania we Wrocławiu robią co mogą, by opanować sytuację. Wszystko wskazuje na to, że problem rozwiąże się sam. Wtedy, gdy skończą się trzydziestostopniowe upały.
- Fachowcy całą noc jeździli po torowiskach walczyli z problemem za pomocą benzyny, która rozpuszcza smołę. Później trochę popadało i jest chłodniej, wiec miejmy nadzieję, że problem ustąpi.- mówi Janusz Krzeszowski, rzecznik MPK.
Smoła wylewa się na torowiska w całym mieście, głównie na ul. Trzebnickiej, Jedności Narodowej, Kazimierza Wielkiego, czy na Pilczycach.
MPK zapewnia, że sytuacja jest opanowana, ale fachowcy nadal walczą z problemem. W miejscach, gdzie asfalt wylewa się na torowiska, tramwaje jeżdżą wolniej.