- Pomysł lokomotywy jadącej ku górze pojawił się w 1994 roku – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej Andrzej Jarodzki, autor rzeźby. - Zaraz potem powstał obraz „Pociąg do nieba”, który okazał się inspiracją do pomnika.
Pertraktacje pomiędzy miastem a Archicomem, który jest odpowiedzialny za postawienie pomnika, trwały ponad rok. - Miastu od razu spodobał się ten pomysł – powiedziała Beata Urbanowicz, plastyk miejski – Jednak na początku trzeba było pokonać trud formalny. Jak się okazało nawet przy porozumieniu miasta i firmy nie tak łatwo przekazać rzeźbę. Lokalizacja jest wręcz idealna – pl. Strzegomksi do tej pory był tylko placem z nazwy. Funkcjonował jako węzeł komunikacyjny ale nie zajmował znaczącej roli w organizacji przestrzeni miejskiej. Teraz to się zmieni.
Dodatkowym atutem, by pociąg stanął właśnie tam, świadczy fakt, że w Breslau na tych terenach mieściła się fabryka parowozów i lokomotyw Linke – Hoffman, której spuściznę po II Wojnie Światowej przejął Pafawag. - Nie wiadomo czy akurat model, który stanie na pl. Strzegomskim, został wyprodukowany w przedwojennym Wrocławiu, nie zachowała się bowiem żadna dokumentacja, oprócz tabliczek w języku polskim. Jednak nie można wykluczyć takiej możliwości – powiedział Andrzej Jarodzki.
Lokomotywa, która zostanie ustawiona pionowo wraz z szynami, została znaleziona przez artystę obok muzeum w Jaworzynie Śląskiej. Została wyprodukowana w na licencji niemieckiej w 1942 roku. Jest to typ TY02, który był przeznaczony do ciężkiego transportu wojskowego. Był on na tyle niezawodny, że przeznaczono go na ciężkie trasy, np. na Syberię. By odpowiednio przygotować lokomotywę do roli pomnika, podzielono ją na części i przewieziono do Długołęki. Tam została poddana piaskowaniu i pokryta farbą olejną do malowania okrętów. Co ciekawe, namalowano na niej rdzę. Do Wrocławia zostanie przewieziona z poniedziałku na wtorek, 22 czerwca. Cała operacja zacznie się 10 min. po północy. Planowana trasa przejazdu lokomotywy, która będzie transportowana w całości na specjalnie sprowadzonym ze Śląska niskim podwoziu, ma wyglądać następująco:Długołęka na DK 8 – Czajkowskiego – Przybyszewskiego – Kasprowicza – Żmigrodzka – Na Polance – Osobowicka – Most Milenijny – Legnicka – pl. Strzegomski. Wszystko ma się zakończyć około godz. 5 rano. - Pomnik oryginalnie miał mieć około 22 metry razem z torami – poinformował artysta. - Jednak konstruktor stwierdził, że zbyt duże tory działałyby jak żagiel, doprowadzając w efekcie do jego zawalenia się.
Tory do monumentu zostały wzięte z Jaworzyny i ze starych, nieużywanych już bocznic.
Plac Strzegomski został przygotowany odpowiednio wcześniej. Wkopano w niego specjalną konstrukcję, która ma za zadanie przytrzymać pomnik. - Razem z lokomotywą ma on ważyć ponad 100 ton, więc do jego montażu użyte będą dwa dźwigi. Skorzystamy przy tym z zawiasów, co pozwoli zmniejszyć ciężar – powiedzieli przedstawiciele Archicomu. - Z powodu bliskości bunkra przez cały okres prac na placu obecny był nadzór saperski - dodaje. Po ustawieniu pomnika prace nie zostaną zakończone. Trzeba będzie zamontować odpowiednie oświetlenie i inne dodatkowe efekty. Dlatego też formalne odsłonięcie pomnika nastąpi najprawdopodobniej na przełomie września i października i zostanie połączone z imprezami rozpoczynającymi rok akademicki.
Koszt całego pomnika wynosi 600 tys. zł. Lokomotywa została pozyskana przez miasto za długi. Utrzymanie i konserwacja monumentu spocznie na kieszeni gminy.
