Lepiej dmuchać na zimne – wyjaśnia Magdalena Mieszkowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-epidemiologicznej we Wrocławiu, gdy spytaliśmy czy worki i piasek w nich zawarty mogą być niebezpieczne. Choć wielka fala powodziowa przepłynęła wrocławskimi korytami Odry niemal miesiąc temu, worki z piaskiem nadal zalegają na ulicach i wałach w mieście. Można je spotkać w okolicach Widawy przy ulicy Zielnej na Psim Polu, są na Kozanowie, Niskich Łąkach i Sołtysowicach. Leżą i trują. - Skażone mogą być te, które znalazły się pod wodą, piasek z ich wnętrza musi zostać zutylizowany, na pewno nie nadaje się do dziecięcych piaskownic – przekonuje Mieszkowska.
Utylizacją worków na zlecenie jednostek sprzątających Wrocław zajęły się specjalistyczne firmy. - To odpady niebezpieczne, dlatego po usunięciu z ulic i wałów piasek musi być oczyszczony, potem najprawdopodobniej trafi na budowy, na przykład dróg – tłumaczy Ewa Mazur ze ZDiUM.
Na wałach jeszcze poleżą
Skoro wiadomo co z nimi zrobić a zagrożenie powodzią minęło dlaczego worki nadal zaśmiecają nasze miasto? - Część worków już sprzątnęliśmy, jednak by móc zebrać pozostałe, musimy mieć wyraźną zgodę Centrum Zarządzania Kryzysowego- mówi Krzysztof Kubicki ze ZDiUM.
- To decyzja wojewody, ale generalnie worki z terenu miasta już znikają, pozostają jedynie te na wałach – tłumaczy Jerzy Weraksa, kierownik sekcji ds. Wrocławskiego Węzła Wodnego i Ochrony Przeciwpowodziowej w Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu. - Usunięcie worków z każdego wału wiąże się z osobną decyzją. Musi być pewność, że worki już nie są potrzebne i same wały stanowią wystarczające zabezpieczenie – tłumaczy kierownik.