Najpierw przeszłam się koło fontanny, która należy do atrakcji turystycznej. W tym miejscu spaceruje sporo kobiet, nie tylko na stałe mieszkających we Wrocławiu. Szłam spokojnym krokiem przed ratuszem i nagle mój spokój zaburzył obcas, który utkwił w szczelinie między kostką! To zdarzało się wcześniej, ale tym razem szpilka utknęła tak głęboko, że tylko męska ręka uratowała mnie z opresji. Całe szczęście, że był ze mną fotoreporter, który pomógł mi wyjąć buta.
To niestety nie koniec atrakcji na wrocławskim Rynku. Kiedy już poradziliśmy sobie z utkniętą w dziurze szpilką, napotkał nas kolejny problem... Idąc spokojnie, nadal w kierunku fontanny o mały włos nie skręciłam nogi. Wysokość butów pewnie miała znaczenie, jednak przeważyła kolejna dziura. Szpilka zsunęła mi się krawędzi kostki i wpadła w szczelinę, a ja o mało co nie upadłam na ziemię.
Całe szczęście jest na wrocławskim Rynku miejsce, gdzie w szpilkach można spokojnie chodzić. Dokładniej jest to róg pl. Gołębiego tuż przy pl. Solnym (pod budynkiem banku). Tam na około 20 m2 przeprowadzono w zeszłym tygodniu test. Kostkę brukową położono i połączono za pomocą spoiwa żywicznego. Testy pokazują, że żywica nie jest podatna na wypłukiwanie przez deszcz, więc zapewne posłuży nam dłużej. Oby na całym Rynku była taka kostka brukowa.
Co prawda nowatorskie spoiwo tak wypełnia luki, że tracimy efekt widowiskowej kostki, ale zarówno kobiety jak i mężczyźni się tym nie przejmują. Bo czy kostka brukowa może być efektowniejsza od pięknej kobiety w wysokich szpilkach?