Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Najgorszy budynek w mieście

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Jak najszybciej stamtąd uciec – to jedyna myśl na widok tych kamienic. Niszczone przez wandali popadają w ruinę. Tymczasem tam mieszkają ludzie i płacą czynsz.

Która miejska kamienica jest w najgorszym stanie? Obok pięknie wyremontowanych, zabytkowych budynków są takie do których strach wejść. Aż trudno uwierzyć, że od wojny nie było w nich generalnego remontu a ludzie wciąż w nich mieszkają.

Jednym z budowlanych upiorów jest kamienica w podwórzu pomiędzy ulicami Jedności Narodowej, Damrota i Żeromskiego.

Klatka schodowa jest wyjęta żywcem z mrocznego filmy grozy. Na parterze wiosną tego roku spłonął motor, na I piętrze wyrwano przewody ze skrzynki i spalono włącznik światła a toalety na półpiętrach, po tym jak się zapchały służą za śmietniki. Stojąc we wnętrzu tej kamienicy trudno oprzeć się wrażeniu, że wojna wciąż trwa. - Ostatni niewielki remont przeprowadzono tu ponad trzydzieści lat temu – przypomina jedna z mieszkanek rudery. W sumie na czterech piętrach mieszka kilkanaście rodzin. - Mieliśmy kiedyś domofon, ale komuś przeszkadzał, podobnie jak przewody, tynk, schody, okna – kobieta wylicza części kamienicy, którymi zajęli się już wandale.

- Mamy olbrzymi problem z takimi miejscami – tłumaczy Izabela Czuban z Zarządu Zasobu Komunalnego. - W wielu miejscach dewastacja następuje zaraz po remoncie – tłumaczy.

Tymczasem złotego środka na wandali nie ma. Przed kilkoma laty miasto miało pomysł, aby oddzielić zwykłych mieszkańców od tych, którzy nie dbają o mieszkania i najbliższą okolice. Skończyło się na tym, że przy ulicy Koreańskiej, gdzie przeniesiono „trudnych” lokatorów powstało getto. Innym pomysłem było remontowanie kamienic i umieszczanie w nich „dobrych” i „złych” lokatorów obok siebie, niestety i ten pomysł był nietrafiony. Wandale wcale nie przestali demolować a pozostali mieszkańcy wcale nie chcieli mieszkać koło tych pierwszych.

Istnieje także problem prawny. Aby usunąć demolujących lokal mieszkańców trzeba zapewnić im inne mieszkanie. - Często jest tak, że w jednym lokalu zameldowanych jest sporo osób, wtedy zgodnie z przepisami musimy znaleźć dla nich odpowiednio duże mieszkania – wzdycha Czuban.

Każdego roku z budżetu miasta na walkę z wandalizmem w lokalach komunalnych wydawanych jest kilkaset tysięcy złotych.

Jeśli znacie, albo mieszkacie w kamienicach-ruderach napiszcie.


Paf



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Czwartek 25 kwietnia 2024
Imieniny
Jarosława, Marka, Wiki

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl