Wakacje to czas, gdy setki pierwszoroczniaków wertują Internet w poszukiwaniu mieszkań do wynajęcia. W zależności od szczęścia, trafiają na ofertę bezpośrednio od właściciela lub od agencji nieruchomości. – Obydwa rozwiązania mają swoje wady i zalety. W wypadku pośrednictwa agencji największym problemem, szczególnie dla studentów, są prowizje, jakie należy zapłacić w biurze za pomoc. W zamian nie musimy jednak tracić czasu na szukanie ciekawych ofert. Robi to za nas pośrednik, który stara się znaleźć mieszkanie odpowiadające naszym potrzebom , a także sprawdza m.in. stan prawny faktycznego właściciela. Kontaktuje się z nim i negocjuje warunki w naszym imieniu. Pozwala to uniknąć wielu nieprzyjemności w czasie późniejszego użytkowania mieszkania. – mówi Krzysztof Jabłoński z biura nieruchomości Iglica.
Jeżeli jednak student wybierze bardziej ekonomiczne rozwiązanie i będzie starał się szukać mieszkania na własną rękę, musi pamiętać o kilku żelaznych zasadach. – Po pierwsze nie powinien odpowiadać na ogłoszenia, w których wynajmujący od razu zastrzega, że nie chce udostępnić go studentom. Nie ma sensu zatajać przed nim statusu żaka. Oszczędzi nam to wiele nieprzyjemności w czasie wynajmu, gdyż tego typu fakty prędzej czy później wychodzą na jaw – dodaje pan Krzysztof.
- Jeżeli właściciel boi się, że nie będziemy terminowanym płatnikiem, to zawsze możemy się posłużyć referencjami z poprzedniego mieszkania lub namówić rodziców, by podpisali umowę w naszym imieniu.
Gdy w końcu uda nam się znaleźć wymarzone mieszkanie i podpiszemy umowę, staniemy przed kolejnym wyzwaniem. Będziemy musieli wyposażyć swój pokój lub jego część – w zależności od tego, czy będziemy mieszkać w nim sami czy dzielić je ze współlokatorem. Zwykle właściciel pozostawia nam do dyspozycji podstawowe meble takie jak biurko, szafa, czy łóżko. Powinniśmy więc zacząć od ich ustawienia.
– Biurko powinniśmy ustawić bokiem do okien, by na ekranie umieszczonego na nim komputera nie pojawiały się refleksy od słońca lub zbyt duże kontrasty. W dalszej kolejności powinniśmy zadbać o odpowiednie światło w nocy. W miejscach, w których student będzie się uczył należy zastosować światło punktowe – najlepiej w formie lampki. Tam gdzie będzie wypoczywać, najlepiej jest wykorzystać delikatne rozproszone światło. Do biurka dobrze jest też dołączyć ergonomiczne regulowane krzesło – z oparciem na plecy a także z podłokietnikami – mówi Paweł Zabiegliński z IKEA Wrocław.
Niestety, jedna szafa to czasem za mało, żeby zmieścić cały swój dobytej, dlatego potrzebne są kolejne meble. Przed zakupem pojawiają się jednak trzy typowe problemy. Pierwszy z nich to koszt, drugi to brak przestrzeni, natomiast trzeci to tymczasowość mieszkania. Student w konkretnym mieszkaniu pomieszkuje zazwyczaj od kilku do kilkunastu miesięcy. Potem następuje przeprowadzka do następnego, a to niesie ze sobą koszty związane z transportem mebli.
Rozwiązanie tych problemów jest stosunkowo proste.
– Zamiast droższych drewnianych mebli możemy kupić np. wiszące materiałowe kieszenie, które poza tym, że są dość tanie i zajmują mało miejsca, są również łatwe do złożenia i przetransportowania w czasie przeprowadzki. Doskonale sprawdzają się też zamykane kosze i estetyczne pudła, które można łatwo wsunąć w zakamarki czy też np. pod łóżko – dodaje Paweł Zabiegliński. Mimo że do mieszkania wprowadzamy się na jakiś czas, warto też zadbać o to, by stworzyć w pokoju klimat. Nie trzeba na to przeznaczać dużych środków, zazwyczaj wystarczą drobiazgi jak np. mały dywanik, wymyślna donica czy kolorowe poduszki.
– W ten sposób pokój i mieszkanie będą nie tylko miejscem gdzie śpimy, jemy i uczymy się, lecz także przytulną oazą, która pozwoli zregenerować siły po wyczerpującym dniu na uczelni – kończy ekspert.