Dziewiętnastu pracowników działu egzekucji należności pieniężnych Urzędu Miejskiego we Wrocławiu rozpocznie niedługo kurs samoobrony. Przetarg został ogłoszony w ramach programu w 90% finansowanego przez Unię Europejską. O wyborze oferty zadecyduje cena i doświadczenie w prowadzeniu szkoleń, zwłaszcza dla urzędników pracujących z dłużnikami w terenie. Zapotrzebowanie na taki kurs zgłosili sami poborcy podatkowi, których praca jest bez wątpienia pełna ryzyka i zagrożeń. Również ich pracodawcy, zaalarmowani groźnymi zdarzeniami, zrozumieli w końcu, że to konieczne.
- Szkoleni będą pracownicy, którzy od 7 do 21 chodzą po domach i firmach dłużników. Nie wszystkie takie wizyty przebiegają w kulturalnej atmosferze, stąd konieczność szkoleń z samoobrony – mówi Julia Wach z biura prasowego wrocławskiego magistratu.
Miła atmosfera pracy
Wyobraźmy sobie przez chwilę normalny dzień pracy poborcy. Pracując w nieznanym dla siebie terenie, nosząc ze sobą dokumenty i pieniądze, jest właściwie skazany sam na siebie. W tym samym terenie jego dłużnicy czują się pewnie, ponieważ jest to miejsce ich zamieszkania lub siedziba ich firmy. Często są otoczeni znajomymi osobami, ochroniarzami i psami, które nie przepadają na nieproszonymi gośćmi. W takiej właśnie sytuacji poborca musi przyjąć twardą postawę egzekwującą, nie zważając na groźby i obelgi. Ma prawo przeszukać dłużnika i jego rzeczy, ale zazwyczaj jest to odbierane jako przekroczenie uprawnień i budzi ostry opór.
- Zdarzały się przypadki, kiedy naszych pracowników wyzywano, grożąc połamaniem nóg i spaleniem samochodu. Doszło również do poszczucia poborcy psem i pogryzień – dodaje Julia Wach.
W marcu tego roku media informowały o takich tragicznych wydarzeniach, jak podpalenie poborców w miejscowości Komorze w Wielkopolsce oraz pobicie ze skutkiem śmiertelnym kuratorki społecznej w Michałowie.
Kat z toporem?
- Z mojej jedynej wizyty u nich zapamiętałem plakat na drzwiach, przedstawiający kata w worku na głowie, który trzyma topór wbity w pień. Myślę, że przyda im się ten kurs: może nauczą się wzbudzać szacunek w inny sposób niż głupimi plakatami – mówi Kacper, pracownik wrocławskiej firmy windykacyjnej.
Nauka samoobrony to nie tylko ćwiczenie fizycznych technik. Psychika ma tutaj wręcz pierwszorzędne znaczenie. Oprócz kształtowania odruchów obronnych przy napastniku nieuzbrojonym i uzbrojonym, urzędnicy będą poznawać zagadnienia stresu, asertywności i patologii społecznych, uczyć się sztuki negocjacji w łagodzeniu napięć i konfliktów oraz ćwiczyć rozpoznawanie zagrożenia oraz działanie w stanie lęku i stresu. Szkolenie będzie obejmowało także zarys elementów prawnych i dokumentację służbową zdarzeń.
Jak tłumaczy Julia Wach, poborcy zdobędą wiedzę na temat zachowania w kontakcie z trudnymi podatnikami i innymi osobami obecnymi podczas wykonywania czynności w terenie i w urzędzie. Poznają też zasady postępowania w granicach prawa i własnego bezpieczeństwa.
- Najważniejsza będzie jednak nauka zachowań profilaktycznych, mających na celu złagodzenie sytuacji konfliktowych i niedopuszczenie do agresywnego fizycznego ataku ze strony klienta przy jednoczesnym skutecznym przeprowadzeniu egzekucji pieniężnej – podsumowuje.
Poborcy podatkowi nie korzystają ze wsparcia psychologa.