Przystanek przy Dworcu Głównym PKP w stronę pl. Dominikańskiego. Idziemy wraz z kilkoma innymi pasażerami na przystanek. Podjeżdża tramwaj nr 5. Dzieli nas od niego kilkanaście metrów, więc zaczynamy biec. W końcu dobiegamy i naciskamy przycisk, aby otworzyć drzwi. Te jednak pozostają zamknięte. Ktoś krzyknął, minęło kilka sekund. Tramwaj bez żadnego sygnału odjeżdża, w lusterku widać tylko twarz motorniczej. Uśmiecha się zadowolona, że udało jej się wystrychnąć na dudka kilku ludzi.
Chwilę później podjeżdża tramwaj nr 70. Wsiadamy do niego wraz z innymi pasażerami. Wszyscy liczą, że jednak zdążą złapać „piątkę” na pl. Wróblewskiego. - Tak bardzo się śpieszę do swojej dziewczyny. Dzwoniła, że źle się czuje. Mam nadzieję, że uda się dogonić tramwaj, który nam uciekł. Bardzo zależy mi na czasie - mówi lekko zdenerwowany Adam Wroński.
Po kilku minutach jesteśmy na pl. Wróblewskiego. W tym samym czasie dociera tam również ,,piątka". Kilka osób wybiega z 70 i na złamanie karku gna do następnego tramwaju. Tymczasem motornicza, mimo, iż widzi biegnących ludzi, znów nie otwiera drzwi, a po kilku sekundach odjeżdża.
Jan Galica nie rozumie, dlaczego motornicza zachowała się az tak zlośliwie. - Ta pani powinna puknąć się w czoło! Fot. WFP
- To jakaś kpina! Nie pierwszy raz mi się to zdarza! Czy ci ludzie łaskę komuś robią? Jak tak można się zachowywać? Jak można być tak złośliwą osobą? Najnormalniej w świecie specjalnie nam uciekła! - wścieka się Jan Galica.
W końcu przyjechała ,,trójka". Pasażerowie swobodnie weszli. Motorniczy zadzwonił, zamknął drzwi. Nagle widać biegnącą staruszkę. Co zrobi motorniczy? Czeka, otwiera drzwi, starsza pani spokojnie wchodzi do środka, dziękuje. Jak widać - można być kulturalnym człowiekiem.
Tymczasem dojeżdżamy do pętli na Księżu Małym. Do odjazdu szykuje się ,,piątka". Motornicza zadowolona z siebie pali papierosa. Podchodzimy, przedstawiamy się i pytamy, dlaczego tak złośliwie traktuje pasażerów. Zamiast odpowiedzi pytanie – kiedy będzie ten artykuł? Chętnie przeczytam.
Miłej lektury.
Fot. WFP