Co skłoniło małych podopiecznych Fundacji Na Ratunek Dzieciom z chorobą nowotworową do przeistoczenia się w prawdziwych artystów – malarzy? Zawitał do nich znany wrocławski artysta, prawdziwy człowiek Renesansu, Andrzej Jarodzki, autor najwyższej w Polsce rzeźby miejskiej – ,,Pociągu do nieba”.
Wizyta malarza otworzyła cykl spotkań zatytułowanych ,,Poznajcie wrocławskich artystów”, podczas których mali pacjenci od tej pory będą regularnie zaznajamiani z lokalnym środowiskiem twórczym. Nie będą to jednak długie wykłady i skomplikowane dywagacje.
Zanim jednak mali pacjenci rozpoczęli proces twórczy, posiedli nieco wiedzy teoretycznej. Andrzej Jarodzki podczas prezentacji przedstawił zebranym proces tworzenia swojej najnowszej instalacji, ważącej – bagatela – kilkadziesiąt ton, a następnie zdradził kilka szczegółów dotyczących swojego najnowszego projektu: tankowca – doniczki, mającego pomieścić w sobie prawdziwy las północny.
Po krótkim wprowadzeniu teoretycznym przyszedł czas na praktykę. Mali pacjenci zostali wyposażeni w oręż prawdziwego malarza: pędzle oraz farby i ruszyli na podbój białych jeszcze płócien, które z nieprawdopodobną wręcz szybkością zapełniały się wszystkimi kolorami tęczy. Starsi chłopcy stworzyli wspaniały sielski krajobraz z pięknym ptakiem na pierwszym planie. Dziewczynki natomiast gustowały w różnobarwnych kwiatkach, serduszkach i słoneczkach. Chociaż… na jednym z płócien znalazł się nawet bałwan! Widać niektórzy z podopiecznych Fundacji Na Ratunek myślami wybiegają już kilka miesięcy w przód i z utęsknieniem wyglądają pierwszego śniegu, z którego można będzie wykonać każdą rzeźbę! Po godzinie trzy ogromne płótna były zapełnione po brzegi, tworząc niezwykły tryptyk radości i nadziei. Dopiero patrząc na te obrazy widzimy ile nasze dzieci mają w sobie wesołości i pogody ducha. Nie znajdziemy tutaj ciemnych barw ani smutnych elementów. Dzieło promienieje optymizmem. Dla nas również jest to dobry znak. Sygnał, że nasze starania, aby dzieci choć na chwilę zapomniały o swojej chorobie, nie idą na marne – przyznaje Agnieszka Aleksandrowicz, prezes Fundacji Na Ratunek.
Kiedy farba na płótnach wyschnie, obrazy zostaną przekazane na licytację, z której dochód przeznaczony będzie na sfinansowanie budowy nowej siedziby Kliniki. Obecna lokalizacja szpitala, znajdującego się na przeciwko cmentarza nie sprzyja rekonwalescencji maluchów, a wilgotne i wiekowe pomieszczenia są zagrożeniem nie tylko dla pacjentów, ale i personelu placówki.
Podczas radosnej twórczości jednak nikt nie myślał o problemach. Kto wie, może tego dnia sam artysta nauczył się czegoś od dzieci?