Worki na Kozanowie grzeszą cierpliwością. Nic się nie zmieniło od naszego ostatniego artykułu. Nadal tam są.
Worki popowodziowe nadal leżą wzdłuż wałów w okolicach ul. Celtyckiej. Być może nieszczęście polega na tym, że nie miały one kontraktu z wodą z Odry. Istnieje bowiem szansa, że w takim przypadku zadbano by o sprzątnięcie. Stanowiłyby przecież zagrożenie epidemiologiczne dla mieszkańców. Dołączają do nich śmieci, w szczególności butelki po wszelkiego rodzaju trunkach.
Worki serdecznie pozdrawiają urzędników.
Zobacz wcześniejszy artykuł: Kozanów tonie... w workach