Euforio urodził się17 sierpnia tego roku i od razu wywołał sensację. – O wiele częściej rodzą się samice a tu nagle samiec! – ciesz się Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego ZOO. Hipek jest jeszcze nieśmiały, ale już na tyle odważny, by pojawić się na wybiegu otoczonym przez tłum fanów.
Najpierw jednak pracownicy ogrodu postawili na wybiegu tort warzywno-owocowy. Na wielkiej misie było to, co hipcie lubią najbardziej: sałata, arbuz i banany.
Pierwsza na wybieg wyszła Elpunia, mama malucha i sprawdziła dlaczego ludzie tak dziś hałasują. Dopiero po chwili, z pomocą pracownika na zewnątrz wyszedł Euforio. Początkowo nieśmiało, ale szybko dołączył do mamy. Krok w krok za hipopotamicą okrążył wybieg by po chwili dorwać się do przysmaków. Mama nie przebierała w smakołykach, wielką paszczą chwytała wszystko, jak leci. Euforio zadowolił się sałatą i wciąż nie spuszczał oczu z mamy.
Hipopotamowy tort
Na nadaniu imienia hipciowi pojawił się Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia w towarzystwie Radosława Ratajszczaka. Gdy Euforio z mamą pałaszowali przysmaki po swojej stronie ogrodzenia goście zabrali się za krojenie tortu ustawionego w miejscu dla zwiedzających. Tort był oczywiście w kształcie hipopotama. Szybko pozostały po nim ledwie okruszki.
Mały hipcio zostanie u nas rok, potem trafi do jednego z europejskich ogrodów zoologicznych.
Ratajszczak: dwie godziny tkwiłem na kaloryferze
Choć mam z synkiem wyglądali dziś na wybiegu uroczo to prezes zoo ostrzega – Elpunia jest oswojona, ale nigdy nie wiadomo co może jej przyjść do głowy – przestrzega Radosław Ratajszczak. – Nigdy nie zapomnę, gdy jeszcze jako opiekun w poznańskim zoo wszedłem na wybieg hipopotama karłowatego, aby zakręcić kran. Nagle z wody wyłoniła się wielka paszcza. Wskoczyłem na kaloryfer ratując się przed pożarciem. Tkwiłem tam dwie godziny, aż wreszcie nadeszła pomoc – opowiada prezes ZOO.