Z roku na rok podczas święta dyni zmieniają się rekordy i dynie, ale zwycięzca cały czas pozostaje ten sam. Jan Styra ze Zdzieszowic na Opolszczyźnie po raz kolejny wyhodował najcięższą dynie w naszym kraju.
Jednak emocje podczas ważenia poszczególnych owoców trwały do samego końca. Każda kolejna dynia okazywała się cięższa od poprzedniej. Wreszcie przyszedł czas na Majkę. Tak nazwano największą z tegorocznych dyń. Tradycyjnie zasłonięto płótnem wskaźnik wagi, aby dopiero po chwili odczytać wynik. Wcześniej na skalę spojrzał prowadzący konkurs dyrektor ogrodu. – Wiem, że nadal nie wiem ile waży – powiedział tajemniczo. Okazało się, że ciężar Majki wykraczał poza skalę wagi. Wreszcie jednak udało się zmierzyć wynik. 514 kilogramów to nowy rekord Polski. Poprzedni, ubiegłoroczny także należał do pana Jana i wynosił 493 kg.
Jan Styra uprawą dyń zajął się dopiero przed kilkoma laty, gdy przeszedł na emeryturę. – Wcześniej pracowałem, a takiej dyni trzeba poświęcać codziennie poro czasu – mówi pan Jan. Każdego dnia, od wiosny, aż po jesień pan Jan jeździł na działkę oddaloną o kilka kilometrów od domu, by doglądać dyń. – Tak naprawdę to praca przy wyhodowaniu takiego okazu trwa cały rok. W zimie przygotowuje odpowiednie mieszkanki bakterii i nawozy, w sezonie letnim hoduje – opowiada zwycięzca. Aby każdy mógł spróbować swoich sił w uprawie tych owoców i za rok stanąć z panem Janem w szranki, zwycięzca ofiarowywał widzom nasiona z ubiegłorocznej rekordzistki. Może podczas święta dyni w 2011 roku ktoś pokona mistrza.
Jednak święto dyni to nie tylko zawody na największy owoc. To także wystawa dyń o różnych kształtach i kolorach. Co roku największą popularnością wśród gości cieszą się dyniowe kompozycje. Zobaczcie na zdjęciach jakie figury można wykonać z tych owoców.