Przy zbiegu ulic Kosynierów Gdyńskich, Rafała Krajewskiego i Partyzantów znajduje się park. Jest tu plac zabaw dla dzieci, a teren parku przylega bezpośrednio do boiska Szkoły Podstawowej nr 45.
- Pięknie ją odremontowano - mówi mieszkający na Sępolnie prawie od urodzenia mężczyzna w średnim wieku. - Ma sztuczną trawę, gdzie często rozgrywane są mecze piłki nożnej. Tylko, że trzeba te mecze oglądać na stojąco. Bo w parku większość ławek nie nadaje się do siedzenia.
Tak wyglądają kontenery ze śmieciami przy ul. Waryńskiego. Fot. WFP
Rzeczywiście, więcej jest tu pozostałości po ławkach (metalowe kikuty stanowiące podstawę osadzenia) niż miejsc, gdzie można usiąść i odpocząć. Są ławki z częściowym siedzeniem - jedną zamiast dwóch desek albo ławki bez oparcia. Zresztą, wszystkie są słabo widoczne pośród zieleni, bo nie malowano ich już od ponad 10 lat, jak zauważa nasz rozmówca. - A człowiek chciałby przyjść ze znajomymi albo chociaż z książką, posiedzieć na słonku - dodaje.
Innym problemem mieszkańców Sępolna są zalegające śmieci. WPO ALBA, której nazwa widnieje na kontenerach, nie wywiązuje się z terminowego wywożenia nieczystości. - Już ponad tydzień te śmieci tak stoją - mówi pan Jan, podążający z workiem w kierunku kontenera. Kładzie zawiązany worek obok, bo do środka nic się już nie zmieści.
Tu, w parku na Sępolnie, stała ławka - dziś widać tylko część jej osadzenia. Fot. WFP
- Proszę się przejść ul. Okrzei - proponuje. - Sama pani zobaczy, jak to wszystko wygląda.
Zielone kontenery są pełne. Obok sterta czarnych worków. Zdarzają się też inne śmieci, jak stare szmaty, kawałki szyb, a nawet...choinka. Co ciekawe, w tym całym śmietnisku panuje porządek - widać, że mieszkańcy Sępolna są dbałymi ludźmi i nie rzucają worków ze śmieciami byle gdzie. Mimo że większość z nich jest zawiązana, wyczuwalny jest już fetor.