Przypomnijmy. Około godz. 11.30 dyżurny odebrał zgłoszenie o bombie, która miała zostać podłożona na dworcu PKS we Wrocławiu. Natychmiast na nogi postawiono wszystkie służby.
Na czas akcji decyzją zarządcy dworca PKS z dworca i budynku ewakuowane zostały wszystkie osoby oraz niewpuszczane były pojazdy na plac manewrowy. Łącznie akcja objęła około 1000 osób.
Policjanci rozpoczęli przeszukiwanie terenu. Korzystali z pomocy psów, które zostały specjalnie wyszkolone w ujawnianiu materiałów niebezpiecznych.
- W tym samym czasie policjanci pionu operacyjnego prowadzili poszukiwania sprawcy alarmu bombowego - poinformował Krzysztof Zaporowski, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. - Około godz. 12.00 nieopodal dworca funkcjonariusze zatrzymali 29-letniego mieszkańca Bytomia, podejrzewanego o wywołanie alarmu. Twierdził, że chciał sprawdzić w praktyce jak działają służby ratunkowe.
O szybkim działaniu policji przekonał się na własnej skórze. Teraz
funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.