Na całym Dolnym Śląsku do godz. 15 zagłosowało 24% uprawnionych.
- Prace komisji przebiegają bez zakłóceń. Jedynym niepokojącym incydentem było naruszenie ciszy wyborczej w godzinach nocnych - ktoś ponaklejał plakaty na słupach przed szkołą i rano musieliśmy je usuwać - mówi Mateusz Siemież, zastępca przewodniczącego komisji wyborczej lokalu nr 155 przy ulicy Ścinawskiej.
Wrocławska frekwencja niepokoi, ale w ciągu czterech godzin wiele może się jeszcze zmienić, do czego zachęcamy.
- W lokalu na Nowowiejskiej napotkałem tłum ludzi - mówi Kacper, wyborca - czekałem 10 minut po karty do głosowania i tyle samo musiałbym poczekać na wolny boks. Ludzie tam siedzą i myślą, jakby nie mogli się zastanowić w domu. W końcu wypełniłem swoje karty na...parapecie.