- Cmentarz oficerów powstał w 1947 roku. Czołgami opiekowali się Rosjanie, którzy stacjonowali w pobliskiej jednostce na Klecinie. To oni raz w roku malowali czołgi i haubice. Teraz sprzęt pomalowano farbą, która w niczym nie przypomina bojowego ducha – mówi Aneta Willman z grupy militarnej, która kolekcjonuje i remontuje wojskowy sprzęt.
Kolor nie podoba się również ekspertom z wrocławskiego Arsenału. Tłumaczą, że sprzęt powinien być pomalowany w ciemnym kolorze khaki.
- Osobiście nie podoba mi się odcień zieleni, którym pomalowano stare T-34. Obecnie wozy bojowe w jednostkach maluje się również w kolorach khaki – podkreśla Jerzy Zarawski, kierownik Muzeum Militariów we Wrocławiu.
Niektórzy znawcy militariów tłumaczą, że być może dziś nie produkuje się już takiej farby. W Wojskowych Zakładach Mechanicznych (WZM) w Siemianowicach Śląskich, gdzie remontuje się czołgi poinformowano nas, że obecnie każdy rejon kraju ma swój kolor, który charakteryzuje sprzęt.
- To wymogi NATO. Co do malowania militariów nie mam pojęcia, dlaczego tak pomalowano czołgi. Ciemnozielony kolor khaki nadal jest produkowany – dziwi się Michał Rumin, rzecznik WZM.
W Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu, który nadzoruje remont nekropolii powiedziano nam, że za kolor pomników odpowiada strona radziecka.
- W sklepie nie było innej farby do pomalowania czołgów. To jednak specjalny rodzaj, która na wiele lat zakonserwuje sprzęt – wyjaśnia Wieczysław Poulinków z ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie.
Na cmentarzu pochowano 694 oficerów znanych z nazwiska oraz 69 żołnierzy o nieustalonej tożsamości. Podczas walk o Festung Breslau w mieście zorganizowano osiem cmentarzy wojskowych głównie na peryferiach miasta.