Robotnik pracował jako operator podnośnika samojezdnego na łuku łączącym trybunę wschodnią i południową. 36 - latek zajmował się tam konstrukcją dachu. Nagle zjechał w bok i przebijając się przez barierki ochronne spadł z najwyższego poziomu. Zmarł na miejscu.
- Na Maślicach jest policja, prokurator i inspektor pracy - poinformował Wojciech Wybraniec, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. - Na razie nie są znane dokładne przyczyny wypadku. Przesłuchiwani są świadkowie.
Zostanie również powołana specjalna komisja złożona z przedstawicieli wykonawcy Maxa Boegla i spółki Euro 2012.
Jak na razie dopływają sprzeczne informacje czy był on pracownikiem podwykonawcy czy może firmy Max Boegl.
Na razie na budowie stadionu wstrzymano prace.