Było koło północy z soboty na niedziele, gdy policjanci otrzymali zawiadomienie, że w bagażniku jednego z aut zaparkowanych na Śródmieściu Wrocławia zamknięty jest pies.
Na miejscu policjanci ustalili, pojazd należy do jednej z firm, lecz nie udało się nawiązać kontaktu z jej pracownikami ani z użytkownikiem auta. Z uwagi na niską temperaturę otoczenia, policjanci postanowili wezwać ślusarza, aby uwolnić czworonoga. Po krótkim czasie pies był już na wolności. Pies musiał zostać zabrany przez pracownika pogotowia dla zwierząt. Samochód przetransportowano pomocą drogową na parking policyjny.
Tej nocy nad ranem do Komisariatu Policji Wrocław Śródmieście przyszedł młody mężczyzna, który chciał zgłosić kradzież swojego samochodu wraz z znajdującym się w środku psem. Po tym jak policjanci opowiedzieli będącemu pod wpływem alkoholu mężczyźnie przebieg zdarzenia oświadczył on, że samochód to jedyne miejsce, w którym jego pies „czuje się dobrze i często go tam zostawia jak wychodzi na imprezy”. Gdy już możliwe było wykonanie czynności procesowych z udziałem 25 - latka, przedstawiono mu zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.