Mimo mrozu o godz. 9 robotnicy uwijają się jak w ukropie. Spawają, polerują, tną, a nawet odśnieżają. Teraz trwają prace na peronie 4 przy nowym fragmencie hali peronowej dworca. Montowane są również elementy dachu nad nim.
- Prace idą zgodnie z planem w każdym obszarze inwestycji, a są ich cztery – powiedział Bartłomiej Sarna, , rzecznik PKP Nieruchomości. – Obszar A to plac przed dworcem. Schron cały czas wysadzamy metodą strzałkową, korzystając z małych ładunków, by nie spowodować niepotrzebnych szkód. Dodatkowo są prowadzone wykopy pod parking podziemny, który będzie oczywiście szerszy niż schron. Z kolei element nadziemny, czyli elewacja skrzydła wschodniego, jest odnawiana. W budynku głównym trwa demontaż starych i montaż nowych stropów oraz rozbiórka dotychczasowego zadaszenia. Jednocześnie pogłębiamy piwnice. W tunelu centralnym, czyli tym którym przechodziliśmy od strony dworca PKP na PKS, robotnicy zajmują się kanałem technicznym.
A co z peronami? – Obecnie najwięcej ruchu widać na peronie 4 i 5 – kontynuuje rzecznik. – Trwa montaż zadaszenia i wsporników. Konstrukcja będzie się składała z drewna i stelażu, a środek zostanie wypełniony szkłem samoczyszczącym.
Dodatkową atrakcją jest zapach drewna, który unosi się nad peronem 4. Znajduje się tam bowiem mała stolarnia. Równolegle prowadzona jest modernizacja układu torowego na tych peronach.
- Zima nam nie przeszkadza, a jak na razie obyło się bez niespodzianek – dodaje rzecznik. Nic podejrzanego nie wykopano i mam nadzieję, że tak już pozostanie.
Praca idzie sprawnie i jak na razie wszystko wskazuje na to, że wiosną 2012 roku podróżni będą mogli skorzystać z odnowionego Dworca Głównego. Jak na razie poważnym mankamentem jest ślizgawka, która przy odrobinie wilgoci tworzy się w czynnym tunelu, prowadzącym na perony oraz niepewność co do miejsca przyjazdu i odjazdu pociągów.
- Chciałabym odebrać przesyłkę konduktorską z pociągu intercity z Zielonej Góry, ale niestety nie podano peronu, na który podjedzie – pytała zaniepokojona dziewczyna. Niestety pani z informacji nie miała dla niej dobrych wieści. – Najprawdopodobniej przyjedzie na peron 3, ale ja niczego nie mogę zagwarantować. Trzeba słuchać dokładnie ogłoszeń z megafonu – powiedziała. Stojąc na peronie i wytężając słuch nie można się oprzeć wrażeniu, że scena ta została wzięta żywcem z filmu „Miś”.