W zeszłym roku kilka aut ucierpiało w wyniku spadających nawisów śnieżnych i sopli. Żadne z nich nie wyszło z tego bez uszczerbku - kończyło się najczęściej na wybitych szybach i wgniecionej masce lub dachu. Pomyślmy, co mogło się stać gdyby spadły one na przechodniów. Zapewne podobnie jak w Nowej Soli, gdzie podczas zeszłorocznej zimy nawis śnieżny spadł na wózek z półrocznym dzieckiem. Na szczęście z dachu najpierw poleciał świeży śnieg i matka zdążyła swoim własnym ciałem przykryć dziecko. Wylądowała w szpitalu z połamanymi żebrami.
Dlatego też radzimy nie korzystać z jednej budki telefonicznej na ul. Kuźniczej. Tamtejsze sople mają ponad pół metra długości, a nawis wygląda na pokaźny.
Straż miejska przypomina, że obowiązek odśnieżania leży na właścicielu nieruchomości, współwłaścicielu, użytkowniku wieczystym, zarządcą oraz na inny podmiocie, który nią włada.
- Należy również usuwać sople i zwały śniegu z dachu budynku i zabudowań gospodarczych niezwłocznie po ich pojawieniu się, w szczególności w miejscach nad wejściami i wyjściami z nieruchomości, bramami oraz przejściami w sąsiedztwie ciągów komunikacyjnych - dodaje Sławomir Chełchowski, rzecznik straży miejskiej. - Właściciel nieruchomości ma obowiązek usuwania błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości. Zastrzeżeniem, że chodnik położony jest bezpośrednio przy granicy nieruchomości i nie jest na nim dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych.
Osoba, która nie wykonuje obowiązków, podlega karze grzywny.