Znajdując w skrzynce dostosowanej do standardów europejskich awiso, część z nas miałaby ochotę udać się jak najdalej na wschód zamiast na pocztę. Niestety, jeśli ktoś zamówił cześć prezentów przez internet, musi zebrać w sobie cały święty spokój i przedświąteczną cierpliwość, by to przetrwać.
- Stałam we wtorek w kolejce na poczcie na rogu rynku - powiedziała pani Ada, prawnik. - Wiedziałam, że są przedświąteczne kolejki, więc byłam przygotowana, by spędzić tam trochę czasu. Mniej więcej po kwadransie czekania do okienka przede mną były trzy osoby, gdy nagle weszła pani, która stwierdziła, że jest klientem Banku Pocztowego, więc ma być obsłużona poza kolejką. Podeszła do okienka i stała tam... dwadzieścia minut. Oczywiście wśród "zwykłych" czekających rozeszły się pomruki niezadowolenia, jedna z pań nawet powiedziała, że złoży skargę. Łącznie spędziłam na poczcie 40 minut.
- Nie mamy procedury uprzywilejowania klientów Banku Pocztowego - powiedziała Joanna Kraśnicka, regionalny rzecznik prasowy Poczty Polskiej z Wrocławia. - Na poczcie na rynku jest jedna kolejka do okienek 1 i 2 oraz jedna do 3 i 4. Klienci Banku Pocztowego obsługiwani są w okienku nr 1. Tą wtorkową sytuację wytłumaczył kierownik zmiany. Otóż okazało się, że klientka Banku Pocztowego była wcześniej załatwić sprawę i poproszono ją, by wróciła za jakiś czas, aby dokończyć czynności. Dlatego też ona podeszła prosto do okienka. Jednak był to odosobniony przypadek. Kierownik wytłumaczył później całą sytuację osobie, która chciała złożyć skargę, a ta z niej zrezygnowała. Chciałabym zaznaczyć, że nikt nie jest obsługiwany bez kolejki, chyba że wynika to z prawa.