Ponad tysiąc osób w ciągu miesiąca spędza noc w Izbie Wytrzeźwień przy ulicy Sokolniczej we Wrocławiu. Pijanych przywozi się tam nie tylko z Wrocławia, ale również ze Środy Śląskiej, Sobótki czy Oławy.
Najmłodszy pensjonariusz, który spędził tu noc, miał zaledwie 12 lat. W ostatnim czasie trafia tu młodzież eksperymentująca z dopalaczami. Wiele substancji psychoaktywnych połączonych z alkoholem potęguje jego działanie – mówiła nam rok temu Anna Rakowiecka, główny specjalista do spraw organizacyjno-prawnych we wrocławskiej izbie.
Dlatego w Nowy Rok w Sukiennicach funkcjonować ma punkt medyczny. Będą tam trafiać osoby ranne oraz ci, którzy po alkoholu stracili nad sobą kontrolę. - Podczas przygotowań do Sylwestra rozważaliśmy sytuację, co zrobić, gdy w izbie zabraknie miejsca. Ustawa o wychowaniu w trzeźwości daje możliwość umieszczania osób pijanych w szpitalach i w policyjnych izbach zatrzymań – tłumaczy Sławomir Chełchowski, rzecznik straży miejskiej.
Z pomysłu niezadowoleni są lekarze, którzy mają dosyć awanturujących się pijanych „pacjentów”. Zdaniem prof. Wojciecha Witkiewicza ze szpitala przy ul. Kamieńskiego, placówki medyczne nie są przygotowane do przyjmowania nietrzeźwych.
Podobnego zdania jest Liliana Styka z Katedry Medycyny Ratunkowej i Katastrof Akademii Medycznej we Wrocławiu. - W momencie przyjmowania pijanych w szpitalach zakończy się opieka medyczna – podkreśla lekarka.
Nie wiadomo, czy w Sylwestra w izbie będzie pracować więcej personelu medycznego. Nikt o tym, nie chciał z nami rozmawiać.
Zabawa w Rynku rozpocznie się o godzi. 20 i skończy się przed drugą. Imprezę transmitować ma telewizyjna dwójka. Nad bezpieczeństwem będzie czuwać kilkuset ochroniarzy, 300 funkcjonariuszy i ponad stu strażników miejskich.