Wrocławscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, podejrzanych o zabójstwo jubilera. Podejrzani to mieszkańcy Wrocławia, w wieku 19 i 33 lat. Obaj mężczyźni byli już wcześniej notowani za napady rabunkowe. Zatrzymani trafili do policyjnego aresztu. Decyzją sądu zostali już tymczasowo aresztowani.
O morderstwie pisaliśmy TUTAJ
30 grudnia 2010 roku, kilka minut po godzinie 7.00 rano policjanci zostali powiadomieni o znalezieniu w zakładzie jubilerskim, mieszczącym się w jednym z budynków w rejonie ul. Legnicka – Sokolnicza, zwłok mężczyzny. O tym fakcie funkcjonariuszy powiadomił jeden z członków rodziny. Natychmiast na miejsce skierowano grupę dochodzeniowo – śledczą, która przeprowadziła tam szczegółowe oględziny miejsca znalezienia zwłok. Obecny także na miejscu prokurator wydał decyzję o skierowaniu ciała do zakładu medycyny sądowej, celem ustalenia dokładnej przyczyny zgonu.
Nad wyjaśnieniem wszystkich okoliczności tej sprawy od samego początku pracowała grupa policjantów z komendy wojewódzkiej i miejskiej we Wrocławiu. Na podstawie ustaleń operacyjnych, zgromadzonego materiału oraz jego szczegółowej analizy, funkcjonariusze wytypowali osoby podejrzewane o udział w tym zdarzeniu. Do zatrzymania doszło na terenie miasta. Obaj mężczyźni zostali ujęci w wyniku dynamicznej akcji policyjnej.
Pierwszego z podejrzanych funkcjonariusze zatrzymali jeszcze tego samego dnia w godzinach wieczornych, gdy jechał samochodem w centrum miasta. Drugi z mężczyzn wpadł w ręce policjantów następnego dnia, na jednej z ulic wrocławskiej dzielnicy Grabiszynek. Obaj zatrzymani trafili do policyjnego aresztu. Jak ustalono sprawcy z zakładu skradli biżuterię. W wyniku prowadzonych działań, funkcjonariusze odzyskali już część łupu.
Zgromadzony materiał dał podstawy do przedstawienia zatrzymanym zarzutu zabójstwa. Decyzją sądu, na wniosek prokuratury zostali oni tymczasowo aresztowani na okres trzech miesięcy. Za czyn, którego się dopuścili grozi im teraz kara 25 lat lub dożywotniego pozbawienia wolności. Obecnie policja i prokuratura w dalszym ciągu wyjaśniają jeszcze szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy.