Pochód z Ostrowa Tumskiego do Rynku ruszył po godzinie 11. Wzięło w nim udział tysiące wrocławian. Dzieciom rozdawano papierowe korony, dorosłym śpiewniki.
Do udziału w przemarszu zaproszono kilka szkół podstawowych. Na moście Tumskim grasowały diabły, które namawiały ludzi, aby zrezygnowały z udziału w pochodzie i poszli do domu oglądać telewizję. Siły zła w kostiumach z czarnej folii dobierały się też do kłódek na moście, które symbolizują szczęście zakochanych.
Pochód zabezpieczała policja i straż miejska.
- Bardzo fajna impreza przygotowana z dużym rozmachem. Nie przypuszczałam, że przyjdzie tyle osób. Cieszę się, że ten dzień jest wolny od pracy. Trochę odwykłam, ale się przyzwyczaję – mówi Zofia Wojtasik z Wrocławia, która pamięta jeszcze Trzech Króli w latach 50.
Około godziny 12 na niewielkiej scenie w Rynku biskup Andrzej Siemieniewski rozpoczął wielkie kolędowanie.
Swoje święta obchodzi dziś również Kościół Prawosławny.
- My obchodzimy Święto Jordanu – Objawienie Pańskie. W innej wrocławskiej cerkwi rozpoczęła się wigilia, bo część prawosławnych obchodzi święta według dwóch różnych kalendarzy – tłumaczy ksiądz Grzegorz Cebulski z Cerkwi pod wezwaniem Cyryla i Metodego przy ulicy św. Jadwigi.