Na poparcie swojego wyboru autorzy rankingu przytaczają opinię autorów innego magazynu, który również docenił urodę instalacji. "Architekci Wrocławia gustują w niecodziennych pomnikach. W mieście, które zostało uznanym przez amerykański magazyn "Budget Travel" za jednio z najbardziej niezwykłych miejsc na świecie, znaleźć można m.in. fontannę Szermierz (postawioną na cześć hazardzisty, który przegrał w karty wszystko oprócz szpady) czy przedmiot lokalnych żartów – obelisk zatytułowany Zalanym artystom czyli twórcom, którzy ucierpieli na skutek powodzi w 1997 r. Najbardziej spektakularny jest jednak pomnik Anonimowego Przechodnia u zbiegu ulic Świdnickiej i Piłsudskiego. Po dwóch stronach jezdni stanęło 14 odlanych z brązu postaci naturalnej wielkości. Wśród nich pan w kapeluszu, człowiek niosący dętkę od roweru, matka z dzieckiem i staruszka z siatką wypchaną zakupami. Niektóre rzeźby są częściowo zanurzone w chodnikowych płytach. Wszystkie jednak rozmieszczono tak, by zwykli przechodnie mogli się między nimi poruszać. Pierwowzorem pomnika była instalacja polskiego artysty Jerzego Kaliny, która w latach 70. stała na skrzyżowaniu warszawskich ulic Świętokrzyskiej i Mazowieckiej.
Dziś ma przypominać wrocławianom zmiany, jakie zaszły w Polsce od czasów komunizmu, a dokładniej przypominać o anonimowych przechodniach, którzy w czasie stanu wojennego "zapadli się pod ziemię", czyli zeszli do podziemia. Wrocław i jego mieszkańcy odegrali w tamtych wydarzeniach szczególną rolę. Dlatego też instalacja odsłonięta został w nocy z 12 na 13 grudnia w 24. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.