Kilka zastępów straży pożarnej gasiło piwnicę w kamienicy przy ulicy Kolejowej. Spłonęło leżanka, kuchenka gazowa i stare ubrania. Nikomu nic się nie stało.
- Była dokładnie godzina 13.10, kiedy zauważyliśmy kłęby czarnego dymu wydobywające się z piwnicy. Zaraz przyjechała straż, policja i trzy karetki pogotowia – opowiada Bartek Witkowski, mieszkaniec ul. Kolejowej.
Spłonęły wszystkie rzeczy zgromadzone w piwnicy. Gryzący dym utrudniał ewakuację starszych ludzi z kamienicy.
- Nic takiego się nie stało. Pożar natychmiast został ugaszony, a dym zniknął po otworzeniu okien na klatce. Nie wiemy skąd ten pożar, bo w piwnicy nikt nie mieszkał – tłumaczy starsza kobieta z 2 piętra.
Zaraz po akcji mieszkańcy wrócili do domów. Przypuszczalnie przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej lub zaprószenie ognia.