Zwiedzających oprowadza po terenie zajezdni Janusz Korzeniowski z MPK, inżynier – historyk:
- W zajezdni IV stoją wszystkie typy tramwajów. Mamy tam stare hale zbudowane na przełomie XIX i XX wieku. Jedna z nich po modernizacji służy teraz do napraw i obróbki najnowocześniejszych Skód. Pokazuję gościom stare wagony nawet z 1977 r., tłumaczę dzieciom, które też często przychodzą z wycieczkami szkolnymi, jak zbudowany jest tramwaj. To właśnie one nadały imię krasnoludkowi jeżdżącemu na dachu jednego z wagonów, Świetlikowi – opowiada.
Modernizacja starej hali polegała na budowie tokarki podtorowej i montażu pomostów, z których można naprawiać aparaturę zamontowaną w nowszych tramwajach nie w podłodze, lecz w dachu.
Wrocławską zajezdnię odwiedzają Niemcy, Anglicy, Duńczycy, Holendrzy i Czesi. Przyjeżdżają z tłumaczem.
- Niemcy mają zazwyczaj duży sentyment do starych tramwajów, przypominają im one czasy, kiedy jeszcze mieszkali we Wrocławiu. Przyjeżdżają także dawni niemieccy motorniczy. Często spotykam się z hobbystami lub pasjonatami historii – dodaje Janusz Korzeniowski.
Co roku na przełomie maja i czerwca odbywają się Dni Otwarte Zajezdni IV. Każdy może wtedy, pod czujnym okiem motorniczego, poprowadzić tramwaj.