W środę wieczorem klienci Park Handlowy Bielany musieli opuścić sklepy. Ktoś zadzwonił, że w Ikei jest bomba.
- Otrzymaliśmy informację, że w jednym ze sklepów jest ładunek wybuchowy - powiedział Krzysztof Zaporowski, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. - Właściciele sklepów podjęli decyzję o ewakuacji. Kilkudziesięciu policjantów wraz z psami sprawdzało obiekt. Okazało się, że nie było niebezpieczeństwa i koło godz. 19 został on oddany zarządcy.
Jak przebiegała akcja ewakuacji? - Sklep zamykany był stopniowo - powiedziała Karolina Horoszczuk, rzecznik prasowy Ikea Polska. - Już przed 17 zamknięto drzwi i nie wpuszczano kolejnych klientów. Poinformowano przez głośnik, że z powodów technicznych zamykamy sklep. Do godz. 17.30 wszyscy go opuścili, łącznie z pracownikami. Współpraca z policją była dobra.
Czy akcja dotyczyła tylko Wrocławia? - Nie - zaprzecza rzecznik. - Otrzymaliśmy informację, że w IKEA wybuchnie bomba, bez konkretnej lokalizacji. Akcja ewakuacji miała charakter ogólnopolski. Ewakuowano wszystkie sklepy, w tym cztery centra handlowe."