Choć na stołach gościły pączki Niemcy nawet na nie spojrzeli. - To nieprawda, że mamy opóźnienia. To znaczy prawda, ale nie wpłyną one na datę zakończenia budowy - grzmiał poprzez tłumaczkę Jens Stark, dyrektor odpowiedzialny za realizację przedsięwzięcia w firmie Max Bögl, wykonawcy stadionu. - Stadion będzie gotowy na czas. Do lata zakończymy prace budowlane, potem nastąpi druga faza związana z uzyskaniem pozwolenia na organizację imprez. Zatrudniliście państwo firmę niemiecką, a to wiąże się także z niemiecką jakością - wyjaśniał Stark.
Dzisiejsza konferencja została zwołana naprędce. Wszystko przez publikację w jednym z wrocławskich mediów, z której wynikało, że Niemcy z oddaniem stadionu nie zdążą, a jakie mogłyby być skutki opóźnienia wszyscy dobrze wiedzą.
- Moje słowa zostały źle zrozumiane. Będziemy musieli zmienić zasady współpracy z dziennikarzami. Kto się spóźni na konferencję, nie będzie na nią wpuszczony, bo potem słyszy strzępki rozmów - mówił Stark. Na dzisiejszą konferencję sam spóźnił się 10 minut.
Membrana czeka na wiosnę
Także Michał Janicki, pełnomocnik Wrocławia ds. Euro 2012 przekonywał, że wszystko jest OK. - Jestem zaskoczony tymi informacjami. Całą budowa prowadzona przez Max Bögl jest bardzo transparentna, dziennikarze, jak i pozostali mieszkańcy Wrocławia często odwiedzają stadion, jest też kamera internetowa. Widać co się dzieje - tłumaczył podczas konferencji. - W 70 proc. gotowa jest stalowa konstrukcja dachu a termin z zakończeniem tej części budowy mija dopiero z końcem kwietnia. Jesteśmy także gotowi do nakładania membrany (to ona nada stadionowi efektowny wygląd chińskiego lampionu - paf.), ale pogoda jest nieodpowiednia. Przy mrozie naciągana membrana może pękać, dlatego czekamy, ale to zupełnie nie wpływa na pozostałe prace - wdawał się w szczegóły Janicki.
Ukraińcom pękają stadiony?
Niemiecką jakość podkreślał także Tomas Speck, dyrektora ds. UEFA EURO 2012 w spółce Wrocław 2012. Wróciłem wczoraj ze Lwowa, gdzie przebywali także przedstawiciele UEFA. Okazało się, że ich stadion będzie gotowy dopiero pod koniec listopada tego roku. Jakość, jaką tam zastaliśmy to katastrofa, wysłaliśmy tam już niemiecki personel na kontrolę. Ukraińcy prowadzą prace murarskie przy mrozie sięgającym -14 stopni. W międzyczasie to wszystko zamarzało i teraz popękało.
Prowadzili także prace żelbetowe przy użyciu tylko połowy koniecznej stali. Dziś wróciłem do Wrocławia, przyjemnie było spojrzeć na jakość, logistykę i organizację projektu - mówił Niemiec.
Pierwszy mecz Polska - Niemcy
Według Michała Janickiego 1 lipca zostanie złożony wniosek o pozwolenie na użytkowanie stadionu. Taka procedura może trwać kolejne 30 dni. Jeśli uda się szybciej to jeszcze w sierpniu Śląsk Wrocław rozegra pierwsze mecze. Na początku z ograniczoną liczbą widzów. Jednak pierwszy mecz na nowym wrocławskim stadionie zostanie rozegrany już w lipcu. Na boisku drużyna wrocławskich urzędników zmierzy się z budowlańcami z Max Bögl. Będzie to mecz testujący murawę.
Prawdziwe otwarcie obiektu nastąpi we wrześniu. Jakie atrakcje zaplanowali organizatorzy? - Tego zdradzić nie mogę, ale finalizujemy już kilka umów, jeszcze w marcu podamy dokładne daty pierwszych wydarzeń na nowym stadionie - przekonuje Janicki. Jednym z hitów ma być walka bokserska Adamka z Kliczką. Na stadionie mogłoby ją obejrzeć ponad 40 tysięcy osób.
Max Bögl buduje wrocławski stadion od 16 stycznia 2010 roku. Miasto przekazało budowę Niemcom, wyrzucając z niej wpierw Mostostal, uznając, że te nie da rady dokończyć budowy w wyznaczonym terminie. Niemcy zobowiązali się zakończyć prace budowlane do 30 czerwca 2011 roku.