Dwie dorodne gęsi gęgawy wzbudziły spore zainteresowanie przechodniów. Wrocławianie na co dzień przemykający przejściem podziemnym pod placem Jana Pawła II tym razem przystawali i robili pamiątkowe zdjęcia niecodziennym gościom. Nawet ekspedientki z okolicznych sklepów porzucały na chwilę prace, aby przyjrzeć się ptakom. - Gęgawy są zazwyczaj bardzo płochliwe, nie dopuszczają ludzi na odległość mniejszą niż ok. 50 m. Ptaki na zdjęciu nie dość że przyleciały do miasta, to jeszcze weszły do przejścia podziemnego. Dla normalnych, dzikich ptaków taka wyprawa to byłby horror. Przypuszczam więc, że to mogą być uciekinierzy z hodowli, może z ZOO lub Akademii Rolniczej - przypuszcza Konrad Hałupka, ornitolog z Zakładu Ekologii Ptaków, Instytutu Zoologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Gęgawy (Anser anser) są naszym jedynym "rodzimym" gatunkiem, który gnieździ się u nas. Wszystkie pozostałe gatunki gęsi (np. bardzo pospolita gęś zbożowa i jeszcze kilka innych), pojawiają się w Polsce tylko na przelotach, a odbywają lęgi na dalekiej północy. Gęgawy nie migrują daleko - dolatują co najwyżej do północnej Afryki. Lęgowe gęgawy znakowane w latach dziewięćdziesiątych przez prof. Józefa Witkowskiego (UWr) w rezerwacie "Stawy Milickie" miały dwa szlaki wędrówkowe. Pierwszy prowadził wzdłuż Morza Północnego i wybrzeża Atlantyku do Hiszpanii i północnej Afryki (Maroko, Algieria, Tunezja). Drugi wiódł przez Austrię i Włochy (obie strony "buta"), skąd nieliczne ptaki leciały dalej przez Morze Śródziemne do Afryki Północnej. Gęsi często próbują zimować, niekiedy długo zwlekają z odlotem, a gdy pogoda się chwilowo polepsza zawracają. Można powiedzieć, że cały szlak wędrówkowy jest jednocześnie zimowiskiem i ptaki zmieniają miejsce pobytu(dalej na południe, lub z powrotem na północ) w zależności od lokalnych warunków - wyjaśnia ornitolog.