- Odra sprawia nam niespodzianki: jak nie powódź, to tak niski poziom wody, że na środku rzeki są wysepki - mówi pan Artur, który spaceruje ze swoim psem koło mostu Osobowickiego. - Kaczki się cieszą, bo sobie zrobiły tam swoje siedlisko i nikt ani nic ich nie niepokoi. Koty nie dotrą, psy też i tylko czekają na wrocławian z chlebem czy pszenicą.
Rzeczywiście dawno stan rzeki na Karłowicach nie był taki niski. W kanale żeglugowym widać hałdy piasku, gdzieniegdzie pokryte jeszcze lodem. Nurt Odry znacznie się obniżył, co widać przez wystające kamieniste brzegi, zwykle znajdujące się pod wodą oraz konstrukcje do cumowania barek, na których poziom rdzy określa poziom rzeki. Oceniając po nim brakuje mniej więcej dwóch metrów.
- W tej chwili mamy okres, w którym nie notujemy wysokich przepływów - uspokaja Leszek Jelonek z IMGW we Wrocławiu. - Wysokość stanów wód opadła po styczniowych roztopach. Przepływy w trakcie zimy nie są wysokie. Obecne stan wody na Odrze utrzymuje się w strefie stanów średnich. W Krzyżanowicach jest on nieznacznie powyżej dolnej granicy. W Głogowie zaś mamy do czynienia ze stanem średnim. Należy również pamiętać, że poziom wody w Odrze jest regulowany w mieście na przepustach. Oznacza to, że w niektórych kanałach może być mniej wody, a w innych więcej.